03 lutego 2012

Lekcja mądrości Stefanii, czyli robima, co chcema

Czytam sobie Stefanię Grodzieńską. Oczywiście- a moze nieoczywiście zainspirowała mnie pani Wisława. Tęsknota za pewną klasą kobiecości, którą podziwiam i którą mam nadzieję gdzieś tam, kiedyś nabyć. Poprzez obcowanie jest chyba najłatwiej: juz Pratchett pisał o tym ,że w celu przekazania wiedzy studentom umieszcza się ich w pobliżu dużej ilości książek, w nadziei, że coś z jednego przejdzie na drugie. Z tych samych powodów studenci wolą umieszczać się w pobliżu karczm i szynków...
No więc pani Stefania.

Jestem mądrą kobietą. Ile razy robię coś nieskończenie bezsensownego przeciw samej sobie, słyszę to sformułowanie.
Ile razy ktoś wyzuwa mnie z moich praw, a ja godzę się na to, chwalą mnie: „Jesteś mądrą kobietą”.
Jeszcze nigdy nie słyszałam tego określenia w przyjemnych dla mnie okolicznościach.
Bardzo poważnie się zastanawiam, czy nie powinnam wreszcie trochę zgłupieć.




Też mam ten problem. Jestem mądrą kobietą, gdy godziłam się na coś wbrew sobie. Ostatnio zgłupiałam i przestałam się godzić, co zaowocowało smutkiem, łajaniem mnie "głupia kobieta, niemądra kobieta", ale w dziwny sposób dało poczucie takiej poobijanej, ale jednak wolności. Czytam dalej panią Stefanię. Starsze kobiety mają dla mnie urok mądrości, tak pożądanej...
Chcę być pilną uczennicą.



"(...)kobieta z długimi włosami nawet wchodząc do piekła nie zapomni się przyczesać". 


"Bratnia dusza nie ma wieku. Bratnie dusze rozpoznaje się natychmiast, jakby miały identyfikatory. (...) Bratnia dusza nie żąda wyłączności. Można się nie widywać i nie kontaktować przez tygodnie, miesiące, lata".

"Bratnia dusza jakimś cudem odnajduje się, kiedy jesteśmy w potrzebie. Nie narzuca się, nie krępuje bratniej duszy, robi to co trzeba".
 



 Stefania Grodzieńska- tancerka, pisarka, aktorka estradowa i teatralna. Dzieciństwo spędziła w Łodzi, tam uczęszczała do szkoły baletowej. Do Warszawy przeniosła się w 1933 roku. Pracowała w teatrzyku „Cyganeria”, później Fryderyk Jarosy zaangażował ją do zespołu „Cyrulika Warszawskiego”. Tam poznała swojego późniejszego męża, doskonałego satyryka, Jerzego Jurandota.
Po II wojnie światowej zaczęła pisywać felietony do „Przekroju” i "Szpilek", pisywała także monologi i skecze. Jej teksty wykonywali: Irena Kwiatkowska, Hanka Bielicka, Edward Dziewoński, Adolf Dymsza, Bogumił Kobiela, Alina Janowska, Magdalena Zawadzka, Krzysztof Kowalewski, Wiktor Zborowski. Przez wiele lat Stefania Grodzieńska pracowała też w Polskim Radiu, a przez kilkanaście lat w redakcji rozrywki TVP, gdzie m.in. stworzyła pierwszy polski serial emitowany na żywo – „Szklana niedziela”.
Jest autorką m.in. kilkunastu zbiorów felietonów, takich jak "Jestem niepoważna", "Brzydki ogród", "Felietony i humoreski", "Plagi i plażki", "Rozmówki" oraz książek biograficznych - wspomnień o Fryderyku Járosym pt. "Urodził go Niebieski Ptak", "Wspomnień chałturzystki", "Już nic nie muszę", "Kawałki żeńskie, męskie i nijakie"

1 komentarz:

  1. Cudowna starsza Pani, przez duże "P", mało kto potrafi tak zręcznie operować językiem, jednocześnie mówiąc w sposób prosty.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)