tag:blogger.com,1999:blog-8698727023538100347.post6113410744188115807..comments2024-03-26T00:36:14.393+01:00Comments on Jarzyny i miłość: O duszach kresowych, dzwoneczku w aptece i bukowych orzeszkach.Kalinahttp://www.blogger.com/profile/02620608724144499960noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-8698727023538100347.post-13052648137596722912014-01-16T00:43:45.231+01:002014-01-16T00:43:45.231+01:00Bardzo chciałbym odczuć coś podobnego. Jednak patr...Bardzo chciałbym odczuć coś podobnego. Jednak patrząc na moją rodzinną miejscowość czuję tylko i wyłącznie żal, że wszystkie miłe chwile związane z nią nigdy nie powrócą, bo ludzi jest coraz mniej, coraz więcej się zmienia, chociaż ubywa jeszcze więcej.<br />W każdym razie, niesamowicie piękny jest Twój opis. Chyba coraz rzadziej spotyka się takie miejscowości, gdzie tradycje są tak silnie zakorzenione, a uprzejmość nie da się niczym wykorzenić. Cieszę się, że akurat taką znalazłaś :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8698727023538100347.post-30063121747724132022014-01-07T22:32:49.407+01:002014-01-07T22:32:49.407+01:00Nie mam tego typu wspomnień, i przeżyć obecnie, dl...Nie mam tego typu wspomnień, i przeżyć obecnie, dlatego bardzo miło się czytało Twoje.Pozdrawiam cieplutko.Gigahttps://www.blogger.com/profile/08706670738884178087noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8698727023538100347.post-82511666183046659942014-01-07T15:36:12.593+01:002014-01-07T15:36:12.593+01:00Dziękuję za przeczytanie i odczucie tego w sercu, ...Dziękuję za przeczytanie i odczucie tego w sercu, Megi ;)Kalinahttps://www.blogger.com/profile/02620608724144499960noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8698727023538100347.post-46093036026725211592014-01-07T15:10:22.086+01:002014-01-07T15:10:22.086+01:00oj, przypominasz mi tę swoją wschodnią prowincję, ...oj, przypominasz mi tę swoją wschodnią prowincję, Kalino, dzięki tobie zastygłam nad wspomnieniem o rzece, która wszystko zabierze... też tęsknotę dziewczyn z jarzębiną we włosach.<br />Wszystko poukładane na miejscach.<br />Ale gdzie by nie było, budujemy swoje małe wioski i rynki, kiedyś pałakałam, wracając do miasta nad końcem czasu gumiaków do szerokiej spódnicy, zamyślenia nad rzeką- teraz już wszędzie jestem u siebie, nie zamykam furtki i drzwi, do sklepu biegnę w kapciach, zastygam przed zachodzącym słońcem, wdycham zapach ziemi, taki wiosenny.<br />Dziękuję za to opowiadanie:-)megimoherhttps://www.blogger.com/profile/10273221585836006797noreply@blogger.com