16 czerwca 2025

O spontanicznej spontaniczności, odpuszczaniu, wakacjach, myszkach z Mysiborku, wierszach i czerwcowej mocy wspomnień

 Skończyłam myszki - a rzutem na taśmę dodatkowo zrobiłam kompilację wierszy, pięć tomików zebrałam w jedne, chwytajcie! 

Myszki są tu, a wiersze tu

 

                                               Ta dam, ta dam, gotowe, ilustrowane myszki. 76 stron, wszystko moje rysunki.  Można też kupić w każdym  kraju, gdzie jest amazon, po wpisaniu w wyszukiwarkę tytułu lub mego nazwiska.Wiersze tak samo. Grubaśny tomik i wierszowe ilustracje wewnątrz. I moje serce.

Wpadłam się pożegnać - w najbliższym czasie będę w krainie Lucy Montgomery i jeszcze gdzieś tam po drodze, zdam relację po powrocie. Ale nie o tym dzisiaj - dzisiaj o spontaniczności, której się uczę. Tej roślinkowej i życiowej.

Odpuściłam ogród.Tak. Ja, Kalina, odpuściłam ogród.

Z konieczności - nie mogę pielić, kopać, wozić i pracować jak wczesniej, więc popłakałam, zaakceptowałam i pozwoliłam rosnąć trawom i temu, co się wysiewa i samo rośnie. Tu i tam doglądam, to i owo oczyszczę, buraki w skrzyni czy róże, a reszta... sami zobaczcie.

 
Nie koszę. Poza traktami komunikacyjnymi jest tak. 


 
Moja mama mówi na tę roślinkę zmora - tak mawiała ciocia Bronia też. Fajnie się nawija na rękę i wyrywa całym kłębem. 

 
W skrzyni - mam ich całe dwie - oczyszczam trochę, żeby buraki sobie rosły z fasolką bez spontanicznego towarzystwa. 

 
Bratki się wysiały i takie różne.


 
Tu, gdzie rosły dynie i cukinie posiałam len. Wokoło dzicz. 

                                                       Ale buraczki ładne!


                                  Startują róże, królowe czerwca. Szałwia i lawenda do towarzystwa.


I zaczęły się piwonie. Zerwałam do bukietu, przyniosłam, w rosie i cudzie zapachu. cała kuchnia pachnie latem. I szczęście - bo człowiek może się wtulić nosem, cieszyć i po prostu być. Czerwiec jest magiczny dla nas - rocznica ślubu, wspomnienia szkolnych pikników, świadectw - w tym roku beze mnie szkoła, dają sobie radę, wszystko się toczy, życie wre, bo jest życiem, a my możemy za nim tylko biec z siatką na motyle cudnych chwil.

Pozdrawiam, do zobaczenia w sierpniu! Kalina.
 



 



 

07 czerwca 2025

Dzień dobry, czerwcu. Dużo zielonego. Jest dobrze.

 Pocieplało.

Leśmianowski topielec zieleni miałby się dobrze u nas - wszędzie dzikie łąki. Nie mogę za bardzo pielić i pracować schylona długo, więc odpuszczam, ogród zarasta, trawy sięgają kolan, kwitną różne małe cuda i... jest pięknie. Inaczej, ale pięknie. Pielę tylko w skrzyniach, mam troszkę warzyw, w szklarni siedemnaście pomidorów, kilka papryk, sałata, koperek. Poza tym wolnośc i swoboda, rośliny spontaniczne i czerwiec. I truskawki! Pierwsze dżemy gotowe, a myszki z Mysiborku składają się do druku. Jest cudnie.






Tu kiedyś był warzywnik:)

                                                          Len posiałam, lebioda sama wyrosła


                                                                   

                                                                             I chabry, i rumianki...


Tu rok temu były ogórki, teraz kwiatki. Wjazd od bramy koszony, dalej nie.
 


Róże mają się dobrze




                                                                         Lawendy i szałwie też



                                                                         

                                                                      A to Mysia czerwcowa






 

 

30 maja 2025

Co wam powiem, maj dotuptuje do końca, zawinięty w kocyk

 Taka prawda. To był zimny maj, wszyscy już wiedzą. Nawet nie chce mi się wymieniać, co zmarzło, łatwiej powiedzieć, co nie zmarzło - czerwone porzeczki, szczepiony bez, cebula, szpinak, maliny. Orzechy, wszystko owocowe, czarna porzeczka, truskawki, paprocie, róże, kalina, wszystko przymarznięte. Może odbije, ale owocków nie będzie. Pogodziłam się z tym, co zrobić. W szklarni mam 20 pomidorków, już kwitną, cztery papryki, bazylię. Mało w tym roku. Buraki częściowo wzeszły, częściowo nie, ale już nie będę dosiewać. Ogród wygląda pięknie zawsze, nawet taki skulony z chłodu, palimy w kominku, ciągle mamy sezon grzewczy, jest koniec maja. Wzdech:) Ale łąki cudne!

 

 








06 maja 2025

Wiosna, kwiecień plecień, ale do przodu

 

Kwiecień, plecień, nie wiem, co z kwiatków widocznych na zdjęciach ocaleje, przeszły u nas takie przymrozki, że pokosiły chyba wszystko. Zobaczymy, ale minus siedemprzy gruncie było. Nadal jest zimno, rano dzisiaj sześc na plusie, w dzień ledwie ponad dziesięć. Bzy kwitną, chwasty rosną, podagrycznik szaleje, bocianki siedzą na jajkach. Wiosno, czekaliśmy tak bardzo, kapryśna z ciebie dama!


Zostawiłam sobie dwie skrzynie na warzywa, w reszcie truskawki i ogórki będa, naokoło łąka.


Ciekawi mnie, czy choć kilka nektarynek się zawiąże

Pomarzły nawet liście tulipanów, morelę ścięło, truskawki trzymam od tygoidni pod agrowłókniną, tak samo posiane wcześniej warzywka i zioła. W dzien odkrywam, w nocy nakrywam... bawimy się:)




A w kuchni myszki!







12 kwietnia 2025

Marianna, Antoni, domki, kwiecień, budzę się do życia

 



 

To jest domek Marianny. Marianna pracuje w bibliotece w Myszowie, miasteczku obok wioski Mysiborek, niedaleko jest apteka, gdzie zerka na nią subiekt Hiacynt, ale serce Marianny należy do biednego malarza Antoniego. Marianna jest myszką.

 


 
Wymyslam historie, rysuję i śnię na jawie. To mnie ratuje od zgiełku świata, tak jak ogród, marzenia, robienie dobrego jedzonka i ksiązki. I muzyka. Każdy ma swój sposób, żeby być szczęsliwym:)

Jest kwiecień, zimowiosna poniszczyła mi trochę ogród, ale natura jest silna, zaraz eksploduje tygrysem majem, zarośnie zielenią. Tylko moreli nie będzie. Kupię w sklepie.

Ida święta, budzę się do życia. Jestem zdrowsza, weselsza, sadzę ukochane kwiaty i upiekłam dzisiaj szarlotkę. Będzie cudnie smakować do herbaty z Miłym.

Wybaczcie, jeśli mało piszę - nie inwentaryzuję już każdego dnia, mniej pstrykam zdjęć, bardziej żyję, niż pokazuję, że żyję.  Robię zbiorcze wydanie moich wierszy, przepisuję je powoli- już 97, ilustruję je i równolegle myszki.

Jeśli nie wrzucę nic wielkanocnego, to wesołych, jasnych, dobrych świąt, kochani,  radujmy się wiosnąi zmartwychwstaniem:)