Kalino,cały ostatni czas śledziłam Wasze wędrówki po*wielkim świecie*-obszerne i bardzo ciekawe opisy zwiedzanych miejsc,a także bardzo trafną poezję.Jak to się mówi-wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej.Dlatego tak piszę,bo najbardziej *kalinowa*jesteś Kalino w swoim domu,w swoim ogrodzie i w swoim swojskim otoczeniu.I chyba nie przesadzę twierdząc,że Ty właśnie tak czujesz.Tu u siebie jesteś najbardziej szczęśliwa.Tu przychodzą Ci do głowy przeróżne pomysły,tu czerpiesz siłę i weną twórczą.Tu chyba też wśród podlaskiej krainy najlepiej się marzy. Życzę cudownego sierpnia i dużo ,dużo zdrowia-wśród pól,na podlaskich drogach i w ..w swoim cudownym ogródku.
I jeszcze-wydaje mi się,że gumiaki są czasem lepsze od...miastowych bucików.Ja też tak lubię....Bo można wejść w błoto,bo można taplać się w kałużach....Bo nie trzeba się do nich stroić. O takich mówi się *kałużyści*..-i to dotyczy nie tylko dzieci..........Ja też tak lubię,a od bardzo bardzo dawna nie jestem dzieckiem...
Już od rana na podwórzu wśród patyków i wśród liści przycupnęli nad kałużą pracowici kałużyści. Wygrzebują brud z kałuży, niech kałuża będzie czysta! Pełne ręce ma roboty każdy dobry kałużysta! Rękawiczką i chusteczką dwóch błocistów chodnik czyści. Obrzucają się szyszkami bardzo dzielni szyszkowiści. Dwie kocistki pod ławeczką cukierkami karmią kota… Świątek, piątek czy niedziela na podwórku wre robota!
Danuta Wawiłow -autorka tego sympatycznego wierszyka Posyłam serdeczności-Wędrowniczka
Co prawda nie jestem Kaliną, ale nie mogłam się opanować - wiersz jest doskonały. Tym bardziej, że dzieckiem będąc, należałam i do kałużystów, i do błocistów, i nawet do szyszkowistów oraz żołędzistów. I mam sobie taką nadzieję, że nadal należę. Pozdrawiam!
Kalino,cały ostatni czas śledziłam Wasze wędrówki po*wielkim świecie*-obszerne i bardzo ciekawe opisy zwiedzanych miejsc,a także bardzo trafną poezję.Jak to się mówi-wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej.Dlatego tak piszę,bo najbardziej *kalinowa*jesteś Kalino w swoim domu,w swoim ogrodzie i w swoim swojskim otoczeniu.I chyba nie przesadzę twierdząc,że Ty właśnie tak czujesz.Tu u siebie jesteś najbardziej szczęśliwa.Tu przychodzą Ci do głowy przeróżne pomysły,tu czerpiesz siłę i weną twórczą.Tu chyba też wśród podlaskiej krainy najlepiej się marzy.
OdpowiedzUsuńŻyczę cudownego sierpnia i dużo ,dużo zdrowia-wśród pól,na podlaskich drogach i w ..w swoim cudownym ogródku.
I jeszcze-wydaje mi się,że gumiaki są czasem lepsze od...miastowych bucików.Ja też tak lubię....Bo można wejść w błoto,bo można taplać się w kałużach....Bo nie trzeba się do nich stroić.
OdpowiedzUsuńO takich mówi się *kałużyści*..-i to dotyczy nie tylko dzieci..........Ja też tak lubię,a od bardzo bardzo dawna nie jestem dzieckiem...
Już od rana na podwórzu
OdpowiedzUsuńwśród patyków i wśród liści
przycupnęli nad kałużą
pracowici kałużyści.
Wygrzebują brud z kałuży,
niech kałuża będzie czysta!
Pełne ręce ma roboty
każdy dobry kałużysta!
Rękawiczką i chusteczką
dwóch błocistów chodnik czyści.
Obrzucają się szyszkami
bardzo dzielni szyszkowiści.
Dwie kocistki pod ławeczką
cukierkami karmią kota…
Świątek, piątek czy niedziela
na podwórku wre robota!
Danuta Wawiłow -autorka tego sympatycznego wierszyka
Posyłam serdeczności-Wędrowniczka
Co prawda nie jestem Kaliną, ale nie mogłam się opanować - wiersz jest doskonały. Tym bardziej, że dzieckiem będąc, należałam i do kałużystów, i do błocistów, i nawet do szyszkowistów oraz żołędzistów. I mam sobie taką nadzieję, że nadal należę. Pozdrawiam!
UsuńFaktycznie, troszeczkę zarosło. Pewnie z tęsknoty.
OdpowiedzUsuńTak, nadrabiamy te wzajemne tęsknoty intensywnie!
Usuń