Mały ciężką pracą tworzy bałwana
Opuszczone gniazdo czeka na bociany...
Na gorącą prośbę Małego rozbudowaliśmy naszą stołówkę dla sikorek. Mamy teraz dwa karmniki oraz stoliki na wynos, czyli słoninka z patyka. Co rano przylatuje spore stadko: ponad dwadzieścia sztuk głodomorów naliczyliśmy^^
Jest coś tak wzruszajacego w tych małych ptaszkach, zastępują nam telewizor i kino, możemy patrzeć godzinami na te harce, spychanie się, walkę o słoninę, podfruwanie, odfruwanie, przeganianie wróbli, powracanie wróbli, na delikatne modraszki i raniuszki, na cytrynowe kamizelki brzuchatych bogatek... I choć mam do zimy sporo pretensji, to ten widok wart jest całych katarów świata.
Ptasia stołówka