Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maj. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maj. Pokaż wszystkie posty

28 maja 2024

Dusza róży

Jeszcze więcej, jeszcze bardziej różano. I jak Herbert pisał, im bardziej róża umiera
tym trudniej mówić o róży. Osypują się pierwsze płatki, już można po nich stapać, upał i susza  potrącają klepsydrę, w której się różom przesypuje czas.

A ja bawię się w "Duszę róży" Waterhouse'a.


To ten obraz:)

 

Obraz powstał w 1908 roku i jego wartośc obecną szacuje się na 4 miliony dolarów:) Ale ja kocham ten czuły gest uniesienia rózy do warg i mam ten obraz jako reprodukcję w salonie:) Podobno Waterhouse'a zainspirował wiersz Maud Lorda Tennysona, Pozowała mu albo Muriel Foster, albo  Ethel Hackman, ta od Pani z Shalott.


Come into the garden, Maud,
      For the black bat, night, has flown,
Come into the garden, Maud,
      I am here at the gate alone;
And the woodbine spices are wafted abroad,
      And the musk of the rose is blown.
 
Jest cudowna. Cudowna. pachnie aż z ulicy. Jestem w różanej euforii i cieszę się, ile mogę.


 Poza różami ogród wypełnia teraz zieleń, nie nadążam, więc klasyka. 
Wszystko rośnie na raz, kapusta, bób, groszek, kalarepki, szpinaki, sałata, cebula i czosnek - w przyszłym tygodniu zaczynam dokarmiać potasem, więc popiół z z woda .


Kupiłam dwa parzydła leśne.

 
Groszek przymarzł, ale odbija. Boby zdrowe i ładne.









Susza nam się daje we znaki, w maju tylko dwa razy padało. Ale na łąkach przepięknie-  bezkres traw, jaskry, firletka, zieleń do nieba.

 

A w kuchni pachną piwonie. I idę ścinać rabarbar i zrywać pierwsze czereśnie  na rabarbarowo - czereśniowe placuszki:)





25 maja 2024

Wiosnolato, majowy ogród, czarowna kraina, kwitną róże i pierwsze jarzynowe żniwa

Melduję, że róże kwitną:)

 

Te przy furtce, odmiana  Mary Rose, te przy szklarni, dzikie na pergolach i dzikie na ugorach, przy leśnej drodze. Co oznacza, że trwam w niewysłowionym szczęsciu i radości, uzywając górnolotnych słów:)


Ta się wspina na nasze schody:)

 

A tę przydybałam w polu:)

Róże kojarzą mi się z Anią Shirley, oczywiście, a dokładniej opisem czarownej krainy marzeń:

"(...)gdzie w dolinach wiecznie kwitną róże szczęścia, obłoki nie zasnuwają pogodnego nieba, melodyjne dzwony nigdy nie brzmią fałszywie, a pokrewnych dusz jest bez liku. znajomość geograficzna tego kraju... leżącego na wschód od słońca na zachód od księżyca jest bezcenną wiedzą, której nie można nabyć na żadnym targowisku świata. Musi to być dar dobrych wróżek złożony człowiekowi w dniu jego przyjścia na świat, dar, którego życie nie zdoła zniszczyć ani odebrać. Lepiej jest go posiadać i mieszać na poddaszu niż żyć w pałacu bez tego skarbu."

Pierwsze szpinakowe żniwa za mną, pietruszka tez ścięta, rzodkiewka wyrwana i zjedzona.


 W orodzie jest wiosnolato, albo latowiosna, konwalie jeszcze kwitną od północnej strony, kokoryczki tez, a po slonecznej stronie festiwal róż, irysy i jaśminy.

 
Dużo tymianku!

 
Majowy ogród powoli staje się wspomnieniem:) Ale za to jakim pieknym!

I majowe wieczory...

 
...po ciężkiej pracy. Kamienie na obmurowanie piwniczki, bo powoli się finiszuje:)



 

10 maja 2024

Mamusina furtka, bzy, ametysty, purpury, biel i złoto

 Za każdym razem, gdy kładę rekę na klamce, świat zwalnia i uspokaja oddech.

Czesław Miłosz z tymi swoimi mądrymi, zmęczonymi oczyma staje obok i szepce:

Potem ją całą chmiel gęsty owinie,
Ale tymczasem jest tego koloru,
Co liście lilii wodnych na głębinie
Zrywane w świetle letniego wieczoru..

 


 No, może nie jest koloru lilii, ale wiecie, ta sama czułość. Mamusina furtka. Idę spróbować słodyczy szarlotki, wypić herbatę albo kawę, opowiedzieć, co u mnie, u dzieci, u wszystkich znajomych, usłyszeć, że świat istnieje, zrozumieć, że jak dobrze, że ona, ta jedyna,  jest.


Istniej, istniej, bądź.

Furtko, z obłażącą farbą, stary bzie, pachnący do obłędu, bądź. I cały świecie wokół tej furtki owinięty jak bluszcz, bądź, bądź kolejnym majem, kolejnym rokiem, pachnij mi, daj się przytulić, pocałuj chłodną kiścią w policzek.

 

Majowe ametysty głaszczą duszę, prawda? Może dlatego tak je kocham, bo tu rosną. Mego życia zerowy południk, bym mogła sobie określić, gdzie jestem. A już obok, tuż obok, przy ziemi, biel i złoto. Łapmy, tulmy.


A na łąkach tak. Dmuchawcowstąpienie.