Za oknem cynamony, biele i czerń, ze wstążką grynszpanowej zieleni sosen. Stary rok pakuje walizki, a ja pomagam mu, zbierając ulatujące szpargałki, rachunki, bilety, skrawki dni. Jest takie piękne słowo - ephemera - wszystko, co ulotne, drobne, nieważkie prawie, prawie zbyte machnięciem ręki, pozbawione powagi, mieniące się jak skrzydła ważek. Efemeryczne. Bezcenne.
Zaglądam wstecz, do bloga, jak do starej, wysłużonej walizki. Nie ulatujcie, mieniące się, grynszpanowo - szafirowe ephemera, błękity polnych cykorii, zachody majowe, smutki jesienne, połaskoczcie mi palce wspomnieniami...
1 stycznia 2014 wstawiłam do wazonu gałązki wiśni.
5 stycznia zakwitły truskawki w doniczce i jedliśmy z Miłym wafle z karmelem.
11 stycznia kupiłam malachitowy wisiorek.
8 lutego na obiad była grochówka z grzankami, cząbrem i laurowym listkiem. Pachniało pięknie.
21 lutego był ubywający księżyc, połyskiwał srebrem 375691 km od Ziemi i robił się coraz mniejszy.
27 marca traktor zakopał nam się w lesie przy wożeniu drzewa.
Dzień wcześniej Duży miał urodziny.
27 kwietnia posadziliśmy maturalne drzewo.
29 zakwitły wiśnie.
22 maja poziomki.
Robiłam syrop ze stokrotek.
30 czerwca oglądałam świetliki w Sylvanii.
W lipcu wdychałam wiatr, pędzący od wyspy Edwarda, zachodził księżyc nad jeziorem, a w Kalinowie zakwitała ruta.
W sierpniu upinałam tiul na weselu i grzałam stopy w gorącym piasku, we wrześniu robiłam dżem z żywopłotu, grusztardę i obchodziłam pierwszy dzień jesieni.
W październiku nadciągnęła jesień jak Tamerlan, biorąc wszystko, obdzierając brzozy ze złota, jedliśmy ruskie pierogi i malowałam drzwi.
Duży poszedł na studia, zdał prawo jazdy a 19 listopada spadł pierwszy śnieg.
W grudniu z dzwoneczkami wjechała zima, zapachniało choinką, miodem, piernikiem i spełnionymi marzeniami z dzieciństwa.
Teraz próbujemy z siwiutkim 2014 domknąć tegoroczną walizkę, jeszcze gdzieś migocze błękitem, jeszcze kilka cytatów z Emily Dickinson, zagubiona filiżanka, koralik, sroki na płocie... warkocze wierzb... zimowity... światełka listopada... nadzieje na nowy rok, moja modlitwa o ciepłą, Bożą rękę nad tym wszystkim, co nadchodzi...
... domyka się wieko.