20 marca 2020

Hej, marcu! Klub zielonego (i nie tylko) pączka. I kolejne niebieskie drzwi.

Obeszłam dzisiaj ogród i okolice i zobaczyłam, co pączkuje. Generalnie na zielono, ale nie dyskryminujmy takiej na przykład jasnoty purpurowej. Swoją drogą, na jasnotę białą mówią głucha pokrzywa, a na purpurową nie. Ciekawe.
TU jest taki mały słownik nazw potocznych różnego ziela, sprawdzałam. Kwitnąca pokrzywa - a głucha nie. Widocznie purpurowa słyszy:)

No więc pączki zielone już są, prawie na wszystkim, zielone wychodzi z ziemi, zielone pączkuje na krzakach i drzewkach. Gdyby nie to, że zanosi się na kilka zimnych dni, ruszyłoby z pewnością. Dzisiaj na wszelki wypadek przykryłam agrowłókniną truskawki. Zielone liście już im wychodzą, a dosadziłam jeszcze truskawek ananasowych, zobaczyć, co to takiego. Mały wyraził zachęcający entuzjazm, że by zjadł, jak wyrośnie. To zobaczymy:)


Czereśnia


Porzeczka czarna, a niżej piwonie i floksy



A tu wcale  nie głucha pokrzywa, tylko jasnota purpurowa



 Kocimiętka i tulipany, niżej krokusiki i mlecze



Kurdybanek, czyli kondratek



Woniejąca czosnkiem szachownica


Książę Żonkil (pamiętam ucznia, który na pytanie kto zakochał się sam w sobie napisał mi na kartkówce: Rząkil. Tak. )


Hiacynt


I nie wiem, co to, dał mi Tata Elfa, smakuje i pachnie jak szczypior, jest wieloletnie i zimą zielone.
Z rzeczy nowych, to wpadłam na pomysł, by pomalować drzwi do odnowionej szklarni na jedynie słuszny kolor - pozdrawiam, Hano! - czyli niebieski.


Jeszcze będą różyczki na tym. Tradycyjnie.
Na cześć Średniego zrobiłam pierożki krucho - odrożdżowe z farszem soczewicowym. 


I tak to powitaliśmy w Kalinowie wiosnę. 

4 komentarze:

  1. Oj tak, tak! Coraz więcej wyłazi z ziemi :D
    Robi się przepięknie :D
    Śliczne będą drzwi :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, Kalino! Jestem stałą podczytywaczką Twojego bloga. I taką samą fanką "grzebania w ziemi". Choć moje grzebanie dotyczy zaledwie 3-arowej działeczki w ROD. Cieszę się, że mogę się tym razem podzielić z Tobą swoim hodowlanym doświadczeniem - w kwestii truskawki ananasowej. Uprawiałam ją przez cztery minione lata. Jest pyszna! Ale dla osiągnięcia pełni smaku potrzebuje dużo słońca. W cieniu będzie kwaskowata. Potrzebuje też sporo wody, bo inaczej jej owoce szybko drobnieją. Dojrzałość i najlepszy smak osiąga, gdy się zrobi biała, a jej nasionka staną się ciemnoczerwone/karminowe. I wtedy trzeba ją zbierać, bo bardzo szybko przejrzewa. Przejrzała zaczyna nabierać bladoróżowego koloru i w smaku staje się bardziej winna/podfermentowana. Kompletnie nie nadaje się do przechowywania. To raczej taka truskawka do zjadania na bieżąco/ prosto z krzaczka. Kalino, a czy Ty mogłabyś mi coś polecić ze swych truskawkowych doświadczeń? Po czterech latach uprawy truskawki ananasowej, polki i elsanty zakładam nowy truskawkowy zagonek i szukam inspiracji :) Pozdrawiam serdecznie. Marzena (z Mazur)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Marzeno, ja mialam tylko jakies truskawki z castoramy do tej pory, ale nawet fajnie rosly i zjadalismy na bieżąco, dokladnie. teraz sobie caly zagonek zrobilam, kupila w sadowniczym.pl malinowe truskawki, ananasowe i poziomki do kompletu. Mam tez biale poziomki od taty Elfa, bardzo smaczne i plenne, do poznej jesieni. Bedziemy wiec te ananasowe zjadac z krzaczka, dzieisęc krzaczkow posadzilam:)

      Usuń
    2. Oj, sadowniczy.pl... Też tam kiedyś kupowałam, kilka razy. Z pierwszych zakupów do dziś jestem bardzo zadowolona, bo krzaczki i drzewka od nich pięknie rosną i żadne choróbska się ich nie czepiają. No, ale dwa lata temu kupiłam sadzeniaki fioletowych i różowych ziemniaków, i coś tam jeszcze. Nie pamiętam. Pamiętam za to jak wyglądała przesyłka... Ziemniaki, bez żadnych zabezpieczeń, zostały wrzucone na całą resztę zakupów. Wszystko było w ziemi i różowej mazi, bo prawie 50% różowych ziemniaków było gnijących. Chyba mieli wówczas jakiś kiepski czas, bo dostawali mnóstwo negatywnych komentarzy - do kolejnego i ja się dołożyłam. I tak zakończyłam swoją "współpracę" z sadowniczym.pl. A co do truskawek, to na swój nowy zagonek kupiłam: wczesnego elsariusza (bo to krzyżówka elsanty, z której byłam bardzo zadowolona, a elsariusz jest ponoć wcześniejszy od elsanty), powtórzyłam polkę (o poziomkowym smaku) i dodałam późną pandorę (coby smakiem truskawek cieszyć się jeszcze w lipcu. Aczkolwiek mój syn do samej "pandory" podchodzi dosyć sceptycznie- z mitycznych względów :)). W sumie będę miała ponad 60 krzaczków (bo jeszcze troszkę rozłogów ze starych truskawek jesienią nasadziłam) + kilkanaście krzaczków poziomki Reginy wyhodowanej samodzielnie z nasion. Plantacja prawie! A Ty mnie jeszcze zaintrygowałaś tymi białymi poziomkami...

      Usuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)