14 grudnia 2020

O tym, co wystarczy

 Nie znikłam, tylko czas mi chyba trochę zawinął się w kłębek, nakrył ogonem jak puchata wiewiórka i śpi w jakiejś dziupli. Ale spokojnie, to nie dlatego, że jakoś się szykuję specjalnie do Świąt. Nie mam żadnych pierników, namrożonych uszek czy wysprzątanego domu. Prezenty tylko mam, bo nakupowałam online i mogę teraz siedzieć w domu i rozkoszować się tym, co mi wystarczy. Nam wystarczy. Święty spokój.

Dzieci są w domu. Średni zjechał ze stolicy i muszę przyzwyczaić się, że zaludnił znowu swój pokój. i wpada do kuchni z oczyma jak spodki i pomrukiem: ooo, domowe jedzenie!

Wstajemy  o ciemnym świcie, o pietnastej znowu ciemno. Przy rozpalonym kominku opowiadamy sobie niespiesznie, co się komu śniło. Na kominku stoją dziadki do orzechów. Na poduszce drzemie kot. Zdalne lekcje się snują od ciemna o 8 do ciemna o tej 15 i później. Opowiadam o Petroniuszu i czytamy jak Skawiński zbierał małże na skałach i chodził na kreolskie nabożeństwa w niedzielę.Średni robi jakieś macierze, nie pytajcie, nie wiem co to jest. Do tego uczy się chińskiego i wczoraj się nam przedstawił po chińsku. Mały programuje pierwsze swoje szeregi liczb, a Duży dostał grant na badania, co uczciliśmy wybuchem rodzinnej radości. A ja napisałam słowa do kresowej Pastorałki ze światełkami. Śpiewa też moja Siostra! Tutaj jest nagranie z radiowego studia:)



Kupiłam sobie rozrzutnie jeszcze jednego, malutkiego dziadka, co rusza nogami, jak się pociagnie za sznurek! 






 Niedługo, już niedługo przesili się zima i rok, i te mroki rozmaite. A póki co...

Są maślane ciastka. naleśniki i przyjemne poczucie, że wystarczy nam tak, jak jest. Niewiele to nie to samo co mało, prawda? :)

6 komentarzy:

  1. Jakie cudne ciepło w twoich postach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna ta pastorałka, cudny tekst i głosy, i wszystko. I jak zwykle po przeczytaniu Twojego bloga serce się raduje, Kalino.
    Pozdrawiam, wierna czytelniczka z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję wam za ciepłe slowa. Staram się utrzymać na powierzchni dobrych mysli, po prostu:)

      Usuń
  3. O, macierze są proste i baaardzo wygodne. Mają kolumny i wiersze oraz liczby w środku - cała filozofia. Ale dlaczego chińskiego??? I muszę sprawdzić kto to Skawiński i co robił na kreolskich mszach, czyżby to Latarnik był? Hm, to już wolałabym posłuchać o Petroniuszu. Co też o nim opowiadasz, Kalino? :P
    Pozdrawiam adwentowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w czasie gdy jest japoński, ma wykłady,a to bylo najbardziej zbliżone do jego marzeń:) Skawiński to oczywiście latarnik. Na kreolskie msze pływał łódką z latarni w Aspinwall obwieszony medalami wojennymi:)O Petroniuszu ostatnio - że był opieszały, leniwy, dowcipny i sceptyczny. W sumie podobała im się postać:)

      Usuń
  4. Z niecierpliwością czekam na Twoje posty. Nam też wystarcza święty spokój .Po pracy szybkO wracam do domu i delektuję się tym przedświątecznym czasem. Bez biegania po sklepach nadmiaru zakupów .Dekoracje z tego co już miałam i jest wspaniale. Zainspirowałaś mnie do porannego zapalania świec,kominka. DZIĘKUJE

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)