07 lipca 2011

Jagody, Schubert i wspomnienia

Po truskawkach nastała jagodowa epopeja, czas granatowych palców i fioletowych jęzorków. Jak przyjemnie jeść jagody z wnętrza dłoni, do ust łakomych podawane. Jak przyjemnie napełnić tą rozkoszą filiżankę i pozwolić srebrnej łyżeczce odbijać w sobie zwielokrotnione, mroczne ametysty.


Jagody są oniryczne. Pachną snem. W tym śnie jesteśmy dziećmi, które biorą się za ręce i idą w las. Dalej już będą wiedźmy, barghesty i straszliwe utraty, ale w momencie smakowania słodyczy na języku jesteśmy tylko dziećmi na początku ścieżki.
Pachną jagody, kołyszą się paprocie i nikt jeszcze nie zna przeznaczenia. Ale jagody wiedzą o tym, co stracimy, zyskując mądrość. Dlatego mają w sobie gorzki posmak, rozpryskujący się na języku....
Poza tym słucham Schuberta, mam 5 płyt wiedeńskich filharmoników i pasują mi do jagód, snów i lekkiej, uśmiechniętej melancholii. Chciałabym być mądrzejsza niż jestem i nie przywiązywać się do ludzi, ale nie umiem. Nie jestem typem pustelnika i czasem boli, gdy ktoś odchodzi, niepocieszony. Czytam Hildegardę z Bingen.

Jestem owym tchnieniem powietrza, które żywi zieleń i pozwala rosnąć owocom. Mogę płynąć niczym najgłośniejsze strumienie. Jestem owym deszczem, który pochodzi z rosy, a poprzez który uśmiechają się do mnie wszystkie zioła, bym żyła radośnie. Uczyń mnie Panie niczym maść na każdy ból, aby mowa moja była sprawiedliwa....


6 komentarzy:

  1. Farta mają wszyscy, którzy mogą sobie jagód nazbierać parę kroków od domu. Ja muszę jechać 25 km do najbliższego lasu...
    A przy okazji, gratulacje dla syna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! A jagody rzeczywiście, pyszne, prosto z lasu i słodkie jak marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukałem Schuberta w necie, a on ukrył się wśród jagodowych krzaczków. Wiolonczela mówi o niekończących się pasmach jagodzisk, o ściółce pachnącej miękkim mchem i jałowcach - przyjaciołach sosen.

    Mówiłem Ci to wiele razy - uwielbiam Twoje pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kalinko , chciałabym mieć Cię tylko dla siebie :-). Coś mnie opętało.Niech ja się tylko dowiem co to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło:))) Teraz rzadziej wpadam na bloga, ale twoje komentarze daja mi poczucie, ze nawet te stare posty żyją, więc pisz, jesli będziesz chciala tylko, zaglądam, czytam i uśmiecham się. Tulimy ciepło, Maszku:)

      Usuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)