Duży w dawnych latach. I psisko - stary Igor. Tata go znalazł w lesie, zgubionego, skołowanego, przy zbieraniu grzybów za cmentarzem. Może wyrzucono go z samochodu, bo obok krajowa droga. A pies był stary i niezbyt zdrowy. Ale łagodny. Taki smutny. Dożył swoich lat spokojnie, nasze chłopaki go uwielbiały.
Zdjęcie znalazłam dzisiaj, szperając po pudłach ze starymi fotografiami. Korzystam z ferii i bez wyrzutów sumienia lenię się, robiąc, na co oskoma przyjdzie.
Dzisiaj piekłam domowy chlebek z ziaren. I było smakowite oglądanie dziesiątek zdjęć. I słuchanie piosenek. I oglądanie sikorek zza okna, balet na wiszących kulkach ze smalcu, z pestkami.
Maszku - zanurzyłam się w twoich nasionkach i w rozpędzie z rozkoszą pooglądałam letnie i wiosenne zdjęcia twego ogrodu. Jaka inspiracja;)
W tym roku zakładam nowy zagonek warzywny, w nowym miejscu, będę zdawać relację z robót, jak przyjdzie co do czego.
Chlebek z ziaren piecze się prosto; 60 dkg mieszanki pestek róznego rodzaju, płatków owisanych, jaglanych, siemienia - co kto lubi. I cztery, pięć jajek do tego, wymieszać, posolić. Jeść.
Na talerzykach od Ciociuni:)
Tak zwyczajnie jest.
Hiacynty pachną w kuchni.
Mały ma nową fryzurę i stawia włosy na mokro. Rośnie. Naście lat to naście lat.
Rozebrane choinki, zdjęte dekoracje z drzwi i balustrady. Po Świetach z dzwoneczkami zostało wspomnienie. Nie żal mi, dopełniło się, minęło. Idzie do wiosny.
Ostatnie dni stycznia.
Rano słychać takie ptaki, jakby już wiosenne - takie tituuu tituuuu tituuuu.
Zasłuchałam się po uszy.
Znalazłam jeszcze takie zdjęcie:)) 1994 rok. Taka jedna Kalina.
Chleb wygląda cudownie. Odpoczynek w domu to wspaniałe,wolno mijające godziny powalające ciszyć się swoją rodzinką i domem. Lubię taki czas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo piekłam taki chlebek, fajny jest :), kalina też fajna, a napisze nam Kalina kiedyś książkę, posnuje opowieści i zbierze do jednego miejsca??? I będzie można na półkę sięgnąć , kocem zawinąć i na kanapie a nie przed komputerem poczytać ??
OdpowiedzUsuńuściski!
Cudne to ślubne zdjęcie wśród kwiatów. A te bufiaste rękawy jak w wymarzonej sukni Ani z Zielonego Wzgórza...
OdpowiedzUsuńJa tez dzisiaj trochę powspominałąm oglądając zdjęcia.Twoja slubna fotografia bardzo romantyczna.Przepis na chlebek zapisałam,skorzystam.
OdpowiedzUsuńZdjęcie Kaliny pasowałoby do którejś z panien od "Ani z Zielonego Wzgórza" :)
OdpowiedzUsuń