24 stycznia 2021

Niepotrzebna droga

 Niepotrzebna droga, niepotrzebny wóz 

 Niepotrzebna droga, niepotrzebny wóz 

kto dziś nim przyjedzie, kto dziś nim odjedzie

kiedy wiatr za oknem, kiedy siwy mróz?



Nigdy bardziej nie pasowało. Zasypało, zawiało Kalinowo.

 

 

 Zasypało szklarnię i trzeba było spychać śnieg, żeby nie popękał dach.  Przeprosić się z szuflami do odśnieżania.  Temperatura spadała, spadała, śnieg sypał, a o świcie osiągnęliśmy minus 22, w zupełnym zwycięstwie zimy, splendorze słońca i iskrzeniu tego królewskiego, białego dywanu. Nawet jeśli to będzie jedyne przyjście białej królowej i tysiąca Buk siedzących na ziemi w jednym miejscu, to respekt.

Lubię kolor wymrożonego nieba. I łapy na świerkach, jakby zima pokazywała swoje oblicze dobrodusznego, ale groźnego niedźwiedzia. Uruchomiliśmy zwiększone dostawy na ptasią stołówke i podziwiali śnieżną szatę Kalinowa.
 






A skoro na zewnątrz tak a nie inaczej, siadłam do nasion. Trzeba było oskubać grochowiny po pachnącym groszku i badyle ślazówek i naparstnic, które wyniosłam jesienią z ogrodu do schowka w całości, bo nie miałam siły i ochoty wtedy robić porządków. Podeschły, trochę się wysypało, ale po uporządkowaniu tak to wygląda.



A przed uporządkowaniem tak.



A to dmuszek, zabłąkał się z innego koszyka. Dmuszki są świetne, bo wystarczy tylko taki zajęczy ogonem zakopać w ziemi i wyrasta nowa kępka dmuszka. Mogę się podzielić dmuszkami, jak ktoś chce, w zamian za maki:) Kiedy rosną, wyglądają tak:

 

Dmuszki po deszczu



A to już groszki pachnące. Groszki pokochałam  po piosence Demarczyk i po oglądaniu zdjęć z bloga Kasi Bellingham^^



 

 Odpowiadając na pytania z poprzedniego posta, pasty słonecznikowej jeszcze nie zrobiłam, zapominam zalać pestek wodą na noc. Ale może dziś nie zapomnę.

Pomidory w tym roku rozszerzyłam o odmiany Janet's Jewel, Sweet Aperitif, Sunrise Bumblebee, Peach and Cream, Pink Accordion i White Queen, biały pomidor, pierwszy raz spróbuję. I z pomidorlandii jeszcze kupuję musztardowce i cebulę łodygową,

Tradycyjnie w styczniu jestem tak spragniona zielonego, kolorowego i świeżego, że cały czas dokupuję do kuchni podpędzone wiosenne forpoczty narcyzów i hiacyntów. Prymulki tez mogą być. Wszystko może być, co łagodzi tęsknotę za wiosnę.

A to mój kuchenny kącik wiosenny. Sernik tez pomaga na chandrę. Koty chandry nie mają, im zawsze dobrze. Bądźmy jak koty:)



15 komentarzy:

  1. Popatrzę czy mam jeszcze maki. Takie o:

    https://mojekonikipolskie.blogspot.com/2018/07/obfitosc-nieco-podsuszona.html
    zdjęcie nr 5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne, kędzierzawe, wysial mi sie taki latem, przyleciał skądś z wiatrem lub w ziemi:)

      Usuń
    2. To rozumiem, że nasion nie chcesz?

      Usuń
    3. Chcę bo nie mam makow. Licze ze cos wylezie ale posiac lepiej. Odwdziecze sie dmuszkami!😀

      Usuń
    4. Na moim profilu jest adres mailowy - napisz.

      Usuń
  2. pięknie wygląda ta zimka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kalino, Wielkie Dzięki za piosenkę, która tak mi dzisiaj trafiła do mojego nastroju.Po jej kilkakrotnym przesłuchaniu ustawiło się wszystko na swoje miejsca.A następnym optymistycznym akordem były zdjęcia z nasionami, czyli zwiastun przybliżającego się wybudzenia przyrody ( mimo wskazań waszego termometru). Wilno pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjdzie wiosna, wiosenka;)I do Wilna, i do nas:)Czekamy, przebieramy nogami i czyścimy łopatki:)
      Uwielbiam stare piosenki Długosza. I te o wiśniach, na które czekamy, i tę o dniu w kolorze śliwkowym, i tę zimową. No i akordeon... mam w domu akordeon, pogrywam czasem:)

      Usuń
  4. Chętnie wymienię nasiona maków na dmuszki. Moje maki są takie jak róże, kędzierzawe i ciemnoróżowe bardziej, niż czerwone. Mogę też podesłać nasiona kosmosu, onętka, czy warszawianki trojga imion:)Zrobiłam właśnie porządki w nasionach, nie opisałam ich przed schowaniem i teraz wszystkie aksamitki i astry podobne do siebie. Mam też nasiona werbeny patagońskiej, które wysiewa się w lutym. Werbenę sadzi się do gruntu w maju, raz posadzona rozsiewa się później sama. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie! Na moim profilu powinien być dostepny mail, prosze o wiadomość, wymienimy się!

      Usuń
  5. Dzięki że przypomniałaś o pomidorlandii, jeszcze tam nie kupowałam ☺ A jak lektura nowej ogrodowej książki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skończona. Sporo ciekawych rzeczy, ale autorka jest zwolennikiem przekopywania grządek, więc z tej strony nam nie po drodze, bo ja nadal eksperymentuję z systemem bez przekopywania;)Ale lektura bardzo pouczająca.
      Ja chcę jeszcze dokupic pastelowych dalii, różowe niezapominajki i ozdobny koper;)i pewnie jak zwykle, mnóstwo nieplanowanych nasionek wpadnie w oko i nabędę.

      Usuń
  6. Pochwal się jak już kupisz ☺

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)