23 kwietnia 2022

Lekcja cierpliwości

 

 
Chciałabym napisać, że wiosna przyszła, przyszła, z dzwoneczkami, chciałabym to krzyknąć na całe gardło, jak Mary do Colina, pamiętacie? Ale jeszcze nie. Zatrzymała się przed progiem, kaprysi, zimno jej. żonkile na dworze takie nierozwinięte, jak widzicie. Przymrozki zjadły im końce liści. Cały marzec był zimny i cały kwiecień. Dzisiaj plus sześć. W dzień ledwie dochodzi do dziesięciu, w nocy zero albo niżej. Czekamy, stoimy, wstrzymujemy oddech. Zerwałam żonkile do domu, to zaraz się otworzyły, no proszę.
 
  
 
Z moich planów na szybsze pogonienie pracy w ogrodzie nici, fiasko. Co z tego, że były wolne dni, jak codziennie chłód, wiatr, deszcz, a ja kaszląca jestem i po zwolnieniu na gardło. Kuruję się, piję ziółka, syrop, trochę wychodzę choć na godzinę, bo jednak zagonki muszą być przygotowane, to i owo posiane, a po niedzieli już pikuję pomidory.

Zostało mi uzupełnić ziemią skrzynie, obsypać zrębkami ścieżki, to z przodu. Z tyłu, pod kuchnią, już posiane, ale nic nie wyszło. Sałata i rzodkiewka tylko w szklarni wzeszła, cebulka śpi. Ale jest szczypior zeszłoroczny, na szczęście. I mizuna na kanapkę. Forsycje rozkwitły, ale cała reszta w pąkach. Lekcja czekania, lekcja cierpliwości. No to nalepiłam pierogów.


 

4 komentarze:

  1. Och! Kochana~! Aż z tej radości mieszałam klawisze i wychodziły cuda :P. Jesteś miodem na moją duszę. Piszesz tak swojsko, tak normalnie, pokazujesz codzienne zdjęcia takie zwyczajne. I to jest to czego pragnie moja dusza. Uwielbiam różne, piękne blogi, z piękną aranżacją itd, ale... po obejrzeniu takich scenicznych zdjęć to moja codzienność jawi mi się nijaka. A przecież podoba mi się... Dzięki Tobie łapię równowagę, że jest normalnie i u mnie :))))
    Pisz kochana jak najczęściej :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez oczywiście. Muszę normalnie, nie edytuję zdjęć, co najwyżej dobiorę podobający mi się kadr, bo też chcę inwentaryzować zwyczajne, cudne życie:)POstaram się, agatku, choć też miewam ciemniejsze dni, gdy zawinęłabym się w koc i słuchała Haendla;) ale wiosna mnie ożywia prawie zawsze. Wszystkiego dobrego;)

      Usuń
  2. Mi smaczka na pierożki zrobiłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Podglądam panią już od dawna ,a napisze pierwszy raz :
    Tutaj jest jak w najcieplejszym domu ,cudownym .......takim z baśni .
    Takich domu jest już niewiele.Serdecznie pozdrawiam Lucyna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)