14 maja 2022

Czas kwitnących jabłoni, trochę o duszach, ogrodzie i o tym, że piękne przemija

 

 Rozkwitły jabłonie. Zawsze przypominam sobie wtedy Jankę Andrews, której Ania opowiadała, do jakiego kwiatu jest podobna: 
 
— Czytałam kiedyś, że dusze są jak kwiaty — przypomniała sobie Priscilla.

— W takim razie twoja dusza jest żółtym narcyzem — rzekła Ania. — Diany — szkarłatną różą, a
Janki — kwiatem jabłoni, słodkim i zdrowym.
— Twoja zaś białym fiołkiem alpejskim z purpurowymi żyłkami w sercu — dodała Priscilla.

 
 

 
Pracowaliśmy do późna w ogrodzie,  pachniała skoszona trawa, a od jabłonek i wiśni, które przejęły pałeczkę w ceremonii majowego hanami, płynęła fala cudnej woni. Tam, gdzie ta czarna ziemia, posadziliśmy ziemniaczki, zrębki bronią trochę brzegów zagonka przed agresywną, dziką łąką, która pyszni się tam grubymi i dorodnymi kępami wiechliny i kostrzewy. Przegryza się nawet przez dwie warstwy tektury, podkładanej pod zrębkowe ścieżki. I ten wieczór był w końcu ciepły, pogodny i słodki, prawdziwie majowy. Aż się wiersz Jasnorzewskiej przypomniał, gdy rozśpiewały się wieczornie kosy:

„Jakiś ptaszek o świcie oszalał, zwariował
to się porwie z gałęzi, to o ziemię ciśnie,
przelatuje z jabłoni na kwitnącą wiśnię,
jak mała błyskawica siwa i różowa”.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska



Kwiatów na jabłonkach jest w tym roku niesamowicie dużo, kwitną jak piana, jak białoróżowe chmury. Oby nie złapał ich przymrozek, to doczekamy dorodnych jabłek jesienią. A w ogrodzie kwiatowym i przydomowym już rzuca czary tygrys - maj, i wszystko rośnie z godziny na godzinę, szaleje, dziczeje, gęstnieje zielenią, pełną ech.






Mlecze już powoli składają wartę, jeszcze chwila i zacznie się dmuchawcowstapienie, ale póki co, jeszcze złoto. Przemija tak szybko, że nie zdążę nawet ubrać żalu, że minęło, w słowa czy myśli. O takie są teraz łąki:



 
A jeszcze niedawno, dopiero co, było tak:

 
Moje warzywniaki powoli oblekają się w zieleń.  Tu na zdjęciu ogródek kuchenny, najbliżej domu, są tu rzeczy potrzebne do obiadu, od sałat, rzodkiewek po szczypior czy wczesną marchew i koperek. Zioła wysuwają nosy.

 
A na południowych rabatkach już trwa pełnia szafirków, szafirowa romanca, jak z Gałczyńskiego:
 
szafirową nitkę wieczór plącze, szafirowe cienie zwodzą nas...


 
Nocami chwyta przymrozek. Pak choi pod agrowłókniną i listki buraczków. Ogórków jeszcze nie wysiałam do skrzyń, boję się chłodu. Forsycje kończą, gaszą swoje złote latarenki, opadają, przerastają liśćmi.


 
Tak wyglądał migdałek jeszcze kilka dni temu; piana różowa jak spódniczki tancerek Degasa. Ale już po nich, balet się skończył, zbiegają ze sceny. Tak samo nektarynki. Teraz jest czas jabłoni, czeremchy, a juz w kolejce stoją irysy, dzwonki i piwonie, na razie skulone, jak i konwalie, ale już maj prasuje im kwiatowe sukienki. Niedługo buchną czerwcem.
Idą egzaminy, będę żegnać w czerwcu swoją klasę, która staje się absolwentami. 
Chciałabym wierzyć, że coś mojego, ode mnie, zostanie w tych młodych duszach.
 
*
 
— Chciałabym wiedzieć, jak wygląda dusza... dusza ludzka — mówiła zamyślona Priscilla.
— Jak ta światłość — odrzekła Ania wskazując na promienie słoneczne, przesiane przez koronę
brzozy — tylko że ma jakiś kształt. Wyobrażam sobie, że dusze utkane są ze światła. Jedne mają różowe
odblaski, inne — łagodne migotanie niczym promień księżycowy na wodzie, jeszcze inne są blade i nikłe
jak mgły o brzasku.






3 komentarze:

  1. Wiosna jest piękna,ale ma jedną wielką wadę,bo,jak młodość,szybko przemija.

    OdpowiedzUsuń
  2. " Forsycje kończą, gaszą swoje złote latarenki..." - Kalino Ty to potrafisz :)♥
    Pięknej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny ogród! Wiosna to wspaniała pora roku, to jak to wszystko się zmienia, jak jedne rośliny ustępują miejsca innym w kwitnieniu. Teraz oczy cieszy bez i rzepak :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)