31 maja 2022

Chwalcie łąki umajone. Brach - Czaina i kiszona rzodkiewka.

 

Czesław Miłosz

Łąka


Była to łąka nadrzeczna, bujna, sprzed sianokosów,
W nieskazitelnym dniu czerwcowego słońca.
Całe życie szukałem jej, znalazłem i rozpoznałem:
Rosły tu trawy i kwiaty kiedyś znajome dziecku.
Przez na wpół przymknięte powieki
wchłaniałem świetlistość.
I zapach mnie ogarnął, ustało wszelkie wiedzenie.
Nagle poczułem, że znikam i płaczę ze szczęścia.

 








 ..na błękitnej, wielkiej łące...

... przecież tym tylko, już tylko szelestem,
ziemią, snem, niebem, tańcem, ogniem jesteś,
wiatr cię całuje, znów oczy przymykasz,
zewnątrz i wewnątrz stapia się, przenika,
głos dźwięczy, brzęcząc znów łąka faluje
i gdy twe serce ten rytm jej przejmuje,
jakby na kuli świetlistej jak lustra
w wybuchu nagłym twe „ja” cię opuszcza
i pędzi, rośnie, przez niebiosa goni,
dopiero kiedy świat cały już wchłonie
i kiedy wszystko powlecze jak błoną,
znów siebie widzisz, siebie- zagubioną
drobinkę, kiedy już ramą całości
jesteś, a wszystko to twoje wnętrzności;
pewności boskiej wtedy doświadczając,
zamiera nagle twa świadomość ziemska
i na błękitnej wielkiej łące świerszczom
muzykę niebios gwiazdy zaczynają.

Lorinc Szabo 

 










Jak maj, to łąki, prawda? Wędruję do mamy w niedzielne popołudnie, przez Wietnam, jak określa się naszą lokalną "obwodnicę" - żwirowa, piaszczysta droga, omijająca główną część Kalinowa, wiedzie przez łąki, rzeczkę Gnilicę, mostek, obok starej szkoły, której już nie ma, prowadzi mnie do pracy, a potem do maminej furtki.

Zdarza się spotkać tu konie, ktoś napotkał łosia, a ja podczas spaceru jednego pasiastego kota, trzech szalikowców lokalnej drużyny piłkarskiej (powiedzieli dzień dobry, wyjmując ręce z kieszeni, bo to byli uczniowie, a atawistyczne mówienie dzień dobry swojej byłej nauczycielce na wsi jest zakodowane silniej niż odruch chodzenia u niemowlaka). I samochód sztuk jeden.

Poza tym cisza, skowronki, niebo, wiatr i łąki. Zapach głogu. Akurat kwitnie. Zapach sitowia. A potem zielona furtka i jestem.








Rytuały. Capuccino z mamą. Profesor Brach - Czaina w "Błonach umysłu" pisze właśnie o nich. O tym, jak ustawiają świat na odpowiednich torach. Jolanta, córka Ireny, wnuczka Bronisławy, prawnuczka Ludwiki - uwielbiam, miałam zaszczyt chodzić na zajęcia, zawsze będę pamiętać.

Piję capuccino, dotykam starego drewna stołu i myślę o słowach Pani Profesor:

"Dotyk upewnia o przynależności. Utrzymuje kontakt. Dowodzi, że więź nie została zerwana. Jeszcze jesteśmy przycumowani. Na pół oderwani, na pół odrębni, w styczności odnajdujemy równowagę"

"Utożsamienie niepozorności z tym, co nieciekawe, jest poważnym błędem. Rzecz polega tylko na niestwarzaniu pozorów. Chodzi o nieudawanie czegoś, czym się nie jest, niedodawanie sobie fałszywego znaczenia."

 No i ten fragment, taki piękny:

"Nosimy nazwiska męskie, nasze rodowe to nazwiska ojców, potem przyjmujemy nazwisko mężów. Nazwiska należą do mężczyzn. Wskazujemy cudze rody, nie własne. Kobiety wyrywa się z ich tradycji, przecina ich związki z rodziną. Nasze są tylko imiona, dlatego się nimi podpisałam: "Jolanta, córka Ireny, wnuczka Bronisławy, prawnuczka Ludwiki". "

Więc ja, Ewa Elżbieta Agata Kalina, córka Anny, wnuczka Józefy i Lidii zrobiłam wczoraj kiszone rzodkiewki:






 

8 komentarzy:

  1. Agnieszka córka Iwony, wnuczka Jadwigi i Janiny, pozdrawia i popiera! Również kiszenie rzodkiewek.
    Chyba tylko na Islandii linie żeńskie są równe męskim w nazwiskach.
    I w hodowli koni ( koników polskich ).:-D
    Czy temu hydrantowi nie jest smutno? Taki sam jeden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie smutno bo ma pszczoły i głóg:)

      Usuń
    2. Ale gdyby stały dwa obok siebie to by sobie pogadać mogli w swoim języku. Hydrantowym.
      To chyba postulat do zgłoszenia straży pożarnej na przyszłość: dwa hydranty obok siebie.

      Usuń
  2. Piękne miejsca pokazujesz.Matka Natura jest cudotwórcą i człowiek,przepraszam,choćby się posrał z wysiłku,to NIGDY jej nie dorówna.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Chodzi o nieudawanie czegoś, czym się nie jest, niedodawanie sobie fałszywego znaczenia". - kwintesencja Pani bloga. I chyba recepta na nasze, moje, dzisiejsze bolączki. Wyjątkowy wpis. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. I dopiszę jeszcze, że Pani blog jest jedynym znanym mi miejscem w internecie, które nie zaśmieca mi głowy a przynosi ulgę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za ten wpis i pozdrawiam wtorkowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Thanks for sharing the blog so well and I hope you have something new for me to study.
    ព័ត៌មានកីឡាបាល់ទាត់ថ្មីៗ

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)