Jak widać, czytamy "Lwa, Czarownicę i starą szafę". Trwa ciężki znój pierwszych prób opisywania świata, osobiście bardzo mnie ujmują "jeziory i łąki" :)
Ortografia czasami siada niestety na tym małymi łapkami pisanym opisie jak Buka, tu dotarłam póki co do bóbrów i polegałam:)
Przy fałnie też się poddałam troszkę:)
Nie zrobiłam zdjęcia, ale był jeszcze jeden piękny kwiatek, w innym opisie krainy wystąpiła czarownica Jadwiga:) A tak powitali mnie tydzień temu w szkole - najbardziej wzruszająco udekorowane drzwi w mojej historii pracy:)
Wybaczcie, że mnie mało, jeszcze w różnych sprawach, rozjazdach i zajętości jestem, ale już niedługo będzie o sianiu, nadchodzącej wiośnie (choć jak widać u nas śnieg jeszcze zagląda), nowych nabytkach ogrodniczych i planach na nowy sezon. Dziękuję za cierpliwość:)