28 marca 2018

Bardzo nieśmiała wiosna

Dzisiaj minus siedem rano. Tulipany ledwie wysunęły nosy, a już przymarzły.



Wiem, że przyroda to nadrobi, ale szkoda marznących bocianów - wczoraj już dwójka stała na pobliskim gnieździe. Bazie dają rady i przebiśniegi. Uklękłam, żeby zrobić zdjęcie, z nosem nad ziemią, nacieszyć się grynszpanową zielenią listków, porcelanowymi płatkami. Są, kwitną. Nie zatrzyma się koła czasu, wiosna przyszła i powoli zaczyna się urządzać w Kalinowie.



Wczoraj widziałam już kurdybanek, będe dzisiaj go zbierać na wiosenną herbatkę. Firanki się susza na chłodnym wietrze, jajka czekają w koszyku na pieczenie mazurków. Bardzo lubię ten czas przedświąteczny, choć nie podchodzę do rytuałów wiosennych porządków w stylu mam czy babć. Okna nie musza być wymyte, jest za zimno. Nie szykuję nie wiadomo ilu dań na wielkanoc, nie krochmalę pościeli, nie czyszczę wszystkich kątków. Zrobię mazurki, sernik, upiekę chleb, będzie żurek. Na drzwiach pojawi się wianek z gałązek i bluszczu, a na stole wiosenne kwiaty. Wystarczy.
Zamierzam po prostu odpoczywać, przyglądać się wiośnie, podlewać rosnące pomidory, iść na spacer,  po wielkanocnych dniach posieję rzodkiewkę i sałatę, mam coś do czytania, chcę poszukać przylaszczek w lesie, jak już pociepleje. Chcę po prostu chodzić po ogrodzie i patrzeć jak tulipany rosną. I żonkile:) I czytać wielkanocne wiersze Jana Twardowskiego i Konstantego, i Brandstaettera.  i opowieść z ewangelii  o tym, jak Maria Magdalena przyszła do grobu i  myślała, że  to ogrodnik, bo nie poznała Mistrza. Jedna z moich ulubionych opowieści.

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
Jak złoty kamyk z procy -
Zrozumie mnie mały Baranek
Z najcichszej Wielkiej Nocy.



Kot uczy nas spokojnego podejscia do życia. Tak szykuje się do świąt.


1 komentarz:

  1. Jak widać, życia nic nie zniszczy, przetrwa wszystko. Pozdrawiam wiośniano

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)