27 sierpnia 2022

Pożegnanie sierpnia

 Dopiero się obejrzałam na radzie, że w czwartek początek roku szkolnego. Tak się dzieje, gdy kalendarz liczy się śliwkami, słoikami i zastrzykami kotów, a nie zrywanymi kartkami.

Znajdka dostała ostatni zastrzyk w piątek i mam nadzieję, że już wszystko trudne za nią.

Puchatka wysterylizowana. Rudy nie rozumie, czemu mama chodzi w zabawnym fraczku. Tu na zdjęciu jeszcze przed, obwąchiwanie z małą, a Rudy pozwala jej w ogóle przy sobie i na sobie spać, co jest cudowne, bo ma teraz adoptowanego braciszka i rodzinę. Będzie dobrze. Taka jest malutka:)





 

Lato się dopiekło, jak szarlotka, słodkie, gorące, pachnące nieziemsko wszystkimi cynamonowymi sklepami świata. Upałów starczy nam na całą jesień. Pomidory słabo się zawiązują, gdy w szklarni plus 50. Ale śliwki, jabłka są piękne, plony obfite, wszystkiego w bród, a ja napiłam się lata jak pszczoła miodu. W ogrodzie już słoneczniki pospuszczały głowy, koniec sierpnia, dobranoc. Wszystko rozedrgane w słońcu i dopisane do ostatniej linijki, ten cały letni poemat. Mogę powiedzieć za Staffem:

Co się wio­śnie nie prze­ży­ło wio­sną,

 Co się latu nie uda­ło w le­cie,

Co chmur czar­nych ściem­ni­ła po­gróż­ka,

 To ba­bie­go lata do­bra wróż­ka

Dło­nią ci­chą, mięk­ką i li­to­sną

Z swej ką­dzie­li w sre­brzy­stą nić wplecie

 





















 

Zrobiliśmy z Rudym wianek sierpniowy


 

Kuchnia tężała słodyczą jak złota galaretka




Z szałwii pobrałam wierzchołkowe sadzonki, a reszta poszła na syrop i lemoniadę z jeżynami






Bazylia do pomidorów i lazanii, zapiekanek i szakszuk. Suszy się i pachnie. Powoli koniec dni, gdy pomieszkiwałam w zasadzie w kuchni i ogrodzie, robiąc nieustannie pyszności, chleby, smakołyki, przetwory i  słoikowe skarby. Czas będzie wygrzebać planer i zacząć pisać...


 
Chleb na kefirze


 
 Lody jeżynowe

 
Cukinia z pomidorami i serem


 
Zapiekany brokuł


 
I kompoty... i mizeria...

 
Ostatnie letnie porządki, przycinanie, ostatnie róże, kwitnie Chopin, powtarzają kwitnienie różowe mieszańce, a w ramach relaksu zapraszam do ogrodu na koniec lata.







Kalinowy ogródek:






4 komentarze:

  1. Z ogromna przyjemnością poczytałam i obejrzałam zdjęcia.
    serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również! Zdjęć zawsze za dużo wrzucam ale to moja kronika domowa trochę:)

      Usuń
  2. Bardzo sielsko tam u Ciebie. Bardzo mi sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile tego wszystkiego i jakie kolory! I kocia rodzina. No uwielbiam tu zaglądać po ten rytm wytyczany przez naturę. Dziękuję Kalino!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)