19 grudnia 2011

Jak Mały zarabiał na jedzeniu

Mały jest niejadkiem.
Babcia, by go zachęcić do spożywczych ekscesów, opowiedziała mu historię jak to jej mama (a Małego prababcia) płaciła babci kiedyś za zjedzenie obiadu.
W oczach Małego błysnęło.
- Jak mi dasz babciu 10 groszy, zjem kisiel- oznajmił po namyśle.
Dalej opowieśc potoczyła się torem dość oczywistym. Do wieczora Mały miał już 2 złote i 90 groszy, bo za zjedzenie obiadu wytargował całą złotówkę. Kres bankructwu Babci położyłam, oznajmiając Małemu, że za jedzenie będzie się mógł targować tylko w niedziele.Byl głęboko zawiedziony....
Wieczorem liczył swoje łupy.
- Widzisz, mamusiu, jak łatwo zarabiać na jedzeniu?- powiedzial, rozmarzony.

A tak w ogóle to dzisiaj pierniczkujemy, a choinka już ubrana^^
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zostawisz ślad :)