Kiedy byłam małą Kaliną, mak ucierało się w makutrze, wcześniej przekręcany dwa razy. Sernik też miał swoje tajemne rytuały. Obracał się puszystą masa wokół okrągłego wałka, pachniała skórka pomarańczowa i kruche ciasto.
Uwielbiałam wąchać obrane łódeczki pomarańczy. W telewizji mówili, że pomarańcze już płyną z Kuby. I wiedziałam, że w świątecznej paczce będzie czekać na mnie ta oszołamiająca dobroć - jedna piękna pomarańcza w komplecie z czekoladą i rajstopami. Chociaż najbardziej pamiętam wigilię, gdy dostałam farbki z Czechosłowacji... To był zachwyt.
Dzisiaj jest wszystko.
Gotowy ser, gotowy mak, pomarańczy tyle, że mogę z nich ułożyć prawdziwą piramidę. Nie tęsknię za brakiem rzeczy - tęsknię za swoim dziecinnym zdumieniem i zachwytem. Z perspektywy dorosłych trzeba głęboko kopać w sobie i wokół, żeby znaleźć radość świąt, którą dzieci czują ot tak, po prostu. Ale się staram! Nie przegapić rudzika, gołębi na świerku, dzwonków, śmiechu Miłego, niosącego jedlinę. Wieszamy małe bukieciki gdzie popadnie, od tarasu po ganek. Pachnie. Jak pachnie!
Śnieg zaczął padać i oprószył pudrem podwórko. Jestem wdzięczna i za to!
Ostatnie, przedwigilijne przygotowania. Dekorujemy domek, chwytamy światło, bo już po przesileniu, już będzie jaśniej z każdym dniem. Robię kule z mchu, ścinam gałązki. Pod drzwiami zamiast wycieraczki jedlina. W zimnym ganku dumnie czekają na wigilię przygotowane potrawy.
Przedwigilijne krety wykopały nam imponujące kopce, przedwigilijna róża uparcie kwitnie, mimo padającego śniegu. Takie wieści z podwórza!
I przedwigilijny kot gotów przemówić ludzkim głosem, przynajmniej ja mam taką nadzieję!
(Kot:
- Nie licz na to)
Wszystkiego jasnego więc wszystkim, wszystkiego wesołego, Bożego błogosławieństwa i radości! Niech wszystkich pociesza to wielkie dobro Świąt, myśl o małym lokatorze żłóbka, najlepsze ze świątecznych wspomnień, zapachów, cała ta wonna, słodka, serdeczna baśń. Dziękuję za wszystkie życzenia, żegnam się z wami na razie - pora świętować!
Świętujcie radośnie!
OdpowiedzUsuńTak będziemy się starać!
UsuńWesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńTeż z sentymentem wracam do Świąt z dzieciństwa. Ale cieszę się, że nie muszę tyle czasu tracić w kolejkach, że wszystko jest dostępne... Magia Świąt otacza mnie...
OdpowiedzUsuńMiłego, rodzinnego świętowania :)
Zdrowych i spokojnych Świąt :)
OdpowiedzUsuńDobrego czasu z Bliskimi, radosnego świętowania!
OdpowiedzUsuńDobrego czasu z Bliskimi, radosnego świętowania!
OdpowiedzUsuńMasz rację,bo ja też...."tęsknię za swym dziecinnym zdumieniem i zachwytem".Mam to szczęście,że w moim sanktuarium czas się zatrzymał.Wystarczy tam mieszkać,a człowiek myśli,że wszystko jest po staremu i zaraz matula wyjdzie i zawoła na obiad.Kocham to miejsce i swoje ,z dzieciństwa ,wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie i noworocznie, życząc, aby:
OdpowiedzUsuń- uczące się dzieci nadal sukcesy naukowe odnosiły i same szóstki oraz czerwone paski do domu przynosiły,
- mąż wyjątkowe meble projektował i nimi Europę zawojowował,
- elfowa synowa Polonię ożywiła i na Wschodzie polskie tradycje krzewiła,
- a Ty oryginalne dania nadal wymyślała, nastrojowej muzki słuchała i dobrą literaturę podczytywała, natomiast głupich doktoratów nawet nie wspominała i niczego nie żałowała. Ciociunia suwalsko-białostocka
I tak będzie:)
Usuń