29 lutego 2024

Wiosenne nowości zeszytowe, kolorowanka w środku, pierwsze przebiśniegi w ogrodzie, skończona druga część Mokraczka, wolniej, łagodniej

 Dzisiaj rześkie plus pięć, po nocnym deszczu wszystko w kroplach.

 

 

Jeszcze nic nie robię, poza planowaniem i przygotowywaniem ziemi i nasion, czekam na 1 marca na sianie liściowych, a pomidorki ruszę w drugiej połowie marca.

W ogrodzie też się nie śpieszę z pracami: jeszcze nie grabię, nie przycinam, nie pielę, żeby nie uszkodzić wychodzących maleństw, kiełków, młodych roślinek. Zdążymy, przyroda nadrobi wszystko.

Zima była dla mnie czasem pisania i rysowania - nadrobiłam bardzo dużo, skończyłam druga część Mokraczka i teraz obie będą dostępne do kupienia, już w przyszłym tygodniu, pierwsza w drugim wydaniu, z nowymi ilustracjami - 42 ilustracje na osiemdziesięcioparu stronową książeczkę:), druga  takiej samej prawie wielkości. 

 

 

Miły wydrukowal mi portret Mokarczka, wisi na ścianie. Czekałam na wydanie pełnej opowieści dwadzieścia parę lat, napisałam to, kiedy Duży miał parę latek, czytałam kolejno wszystkim moim chłopcom. Każdy z nich jest w Mokraczku w jakimś stopniu. Z jednego ma oczy, z drugiego uśmiech, z trzeciego nos;)

Zamówiłam sobie tez pocztówki z ilustracjami Mokraczka, chcę wydrukować też naklejki, może kubek czy koszulkę z cytatem. Będą na spotkania autorskie i prezenty, może zrobię sobie sklepik na etsy, zobaczę. Tak czy inaczej, przyszła wiosna, a ja witam ją zmęczona, szczęsliwa, wyciszona.

Koty też są zdania, że na razie koniec pracy, starczy:) 


Rzutem na tasmę jeszcze powstały wiosenne zeszyty w kratkę. Można je kupić na dowolnym amazonie, nie tylko polskim, wpisując nazwę mojej marki Dobry Zeszyt, albo internetowy nick Minstrella May. Podrzucę też do menu na lewą stronę bloga.



Kiedy marzenia są wewnątrz tylko marzeniami, wydają się tak odległe. A teraz, spełnione, kiedy trzymam w rękach papier, wdycham drukarską farbę, jest tak zwyczajnie. Nauczyłam się dużo, wspierał mnie Miły, został moim edytorem, składaczem i wydawcą; ogarnia technicznie to, czego ja nie umiem. Ja tylko pisze i rysuję.


 

W ogrodzie przebiśniegi.

Tak, wiosna- Kalina wstawia przebiśniegi, lato- słoneczniki.

Dzień dobry, wiosno, bądź dla nas łagodna i dobra, proszę.

Fragmenty wnętrza kolorowanki z wierszykami:)

 







 


27 lutego 2024

Początek sezonu w szklarni - uzupełnianie kompostu i planowanie pracy na marzec

 Dzisiaj był ten dzień, w którym ruszyła nasza szklarnia i praca w niej. Miły przywiózł przeleżakowanej ziemi pieczarkowej, uzupełniliśmy wierzchnią warstwę kompostem, pójdzie jeszcze potem punktowo, w dołki pomidorów. Najpierw posieję sałatę i rzodkiewkę, mizuny i rozsadę. Dzisiaj pierwszy raz siadłam sobie z planerem, szczęśliwa jak dziecko, rozpisując co i jak i sprawdzając daty.

Plan na marcowe siania wygląda tak:

 
A to dzisiejszy Wielki Dzień - start sezonu:)  Tak wcześnie, że łapię się za głowę, ale co robić, skoro przyroda ruszyła. Kota za to ruszyć nie moge, nie odsuwa się nawet do zdjęcia:)

 
Pomidory, za rada Katarzyny Bellingham, wysiewam w marcu. Najlepsze dni marcowe dla pomidorów to  druga połowa miesiąca, spróbuję po 17. W tym roku moje pomidorowe plany przedstawiają się tak:

 
Odmiany z Litwy:

Odmiany zakupione w Polsce:

- malinowy kujawski, malinowy ożarowski

złoty ożarowski, jantar

san Marzano, Noire de Crimee i Bawole Serce

plus mix koktajlowych i dokupię jeszcze pewnie śliwkowe, a może i tigerellę


Paprykę kupuje na ryneczku w sadzonkach, kapustne też. BARDZO chcę posiać brokuł gałązkowy, ale nie kupiłam jeszcze nasion i nie wiem, czy nie za późno. W tym tygodniu posieję na rozsadę bób, buraki, cebulę, pak choi, sałatę na główki, do tego wszystkie zioła. Czas na sianie liściowych od 1 marca, więc piątek - sobota będą idealne.

Zrobiłam przegląd posiadanych nasionek i zaczęłam pierwszy raz szczegółowa buchalterię wydatków - chcę zobaczyć, ile kosztuje mnie ogród i jakie mam zyski, jak skrzętna gospodyni :) Jutro siądę do rozrysowywania szczegółowych nasadzeń i zmian w ogrodzie. Bardzo tęskniłam za wiosną. I już jest. Trochę dziwna, od razu bardzo ciepła, ale poddałam się, patrząc dziś na kwitnące krokusy i przebiśniegi - cud Natury, musimy jakoś  starać się robić to, co przyroda, adaptować się po prostu. Więc będę siać w lutym:)





 
W tym roku pierwszy raz odważyłam się spełnić marzenie i kupić nasiona za granicą. W tym celu założyłam sobie konto paypal, nigdy nie miałam, przełamałam się, zapłaciłam w euro i nasionka przyszły, z Czech:)  To te brązowe opakowania, zdam relację, jak się sprawdzą. To unikalne dla mnie pastelowe odmiany cynii, onętki w kolorze brzoskwiniowego latte, rudbekie Sahara i zielone aminki. Zobaczymy:)


Mam nadzieje, że wasze ogrodowe plany też już ruszyły razem z noskami wychodzących tulipanów:)


19 lutego 2024

Nowy nabytek w kuchni, lecą gęsi

 Gęsi lecą.

Klucze, jeden po drugim.

Ciepło, muchy się obudziły, a połowa lutego minęła. dziwne. Pszczoły też krążą, leszczyna kwitnie. Rzeka rozlana szeroko, a łabędzie na niej jak białe punkciki na kobalcie i brązie łozin. Pięknie.

W kuchni stanęła nowa szafka w rogu, na porcelanę. Lubię kolor miodowego drewna, muszę ją tylko zaolejować w wolnym czasie. Póki co, wygląda tak:)




Na wiosnę pastelowo u Kaliny.


Z okazji Dnia Kota, uścisk łapki Kulki:)

I kolejny projekt, rabata na płodozmian, wiosna - wczesne lato







14 lutego 2024

Sprzątanie szklarni, pierwsze przebiśniegi, projekt rabatek ziołowych


Dzisiaj był ten dzień, w którym zrobiłam pierwsze tegoroczne zdjęcie przebiśniegom. Jakie szczęście,  pierwszy klucz do wiosny, pierwszy zielony akcent  w tym roku. Wyszły spomiędzy suchych kołderek hortensjowych liści, wzruszenie, jak co roku. Więc naprawdę, zima minęła?

Posprzatałam szklarnię, dorzucimy tylko wierzchnią warstwę kompostu i będę siać zimnolubne, wiosenne roślinki: szpinak, mizuny, sałate, rzodkiewkę. Na rozsadę zostanie wysiany bób, rukole i pak choi.

Zrobiłam inwentaryzację nasionek i plan, co dokupić:) W planerze, frajda;)

 

W tym roku chcę wynagrodzić ogrodowi to, co zaniedbałam w poprzednim. Nie miałam dla niego serca, czasu, robiłam prawo jazdy, miałam różne smutki. Czekam na wiosnę z lekkim sercem teraz, niecierpliwie;) Zamówiłam pierwszy raz nasiona  z Czech, kupiłam też na Litwie pomidory. Bardzo mnie ciekawi efekt:) Będę robić rearanżację warzywnika, zmieniać dośc radykalnie rabaty. Tu, gdzie był ogród kuchenny, powstaną cztery rabaty ziołowe, a z przodu, na południowym warzywniku, oddzielna rabatka, którą nazwałam wiejsko - czarodziejską, to takie bardziej rodzime ziółka. Zrobiłam sobie  plan w Canvie, ale jeszcze rozrysuję dokładniej. Plan jest taki:

 



 Zdjęcia zeszłoroczne, myślę, że w tym roku będą jeszcze  ładniejsze okazy dziewann i reszty:)

 


 

 No i mam oskomę na lilie, takie jak u Dziadziusia, może nie cała grządka, ale choć kilka.

 


Z planów napisze jeszcze więcej, ale chcę wypróbować gałązkowego brokuła i pierwszy raz szparagi, zobaczę, co wyjdzie;) Póki co, wielka radość - dzisiaj leciały gęsi, a rzeka rozlała jak ocean. Trochę za wczesnie jak na Podlasie, ale widać, że przyroda ruszyła. Do widzenia, zimowa Buko:)



04 lutego 2024

O lubieniu. 51.


 

Lubię mech na kamieniach i drzewach, kolor bluszczu, padający cicho deszcz i miękkie łapki kotów.

Ewangelię Jana. ilustracje Szancera, wiersze Leśmiana, Powrót z gwiazd Lema, Błękitny zamek, Muminki, wiersze Whitmana i oratoria Haendla.

Lubię sukienki w kwiaty, bluzki z falbankami, grzebanie w ziemi i angielskie róże, Lorcę, kury, dźwięk wiolonczeli, kubki z delikatnym uszkiem i mocne buty.

Lubię stare kamienice, stare drzwi, wstawanie o świcie, pracę, zmęczenie po pracy, dobre i słodkie, wiejską gwarę, ludzi, noszacych zakupy w materiałowych siatkach i żonkile wiosną. Lubię francuskie piosenki, tymianek, rozmaryn, kolor morza, słowo grynszpan, herbatę z mlekiem, truskawki, śmiech, opowiadanie sobie snów i siedzenie na pomoście ze stopami, dotykającymi rzeki. Lubię ludzi. Lubię życie.

Lubię być Kaliną, która kończy 51 rok na tej planecie;)