28 czerwca 2013

Oὐροβόρος


Końce są początkami.
Cokolwiek by się skończyło, daje początek czemuś nowemu. Wiosnę zastąpiło deptające jej po piętach lato, a gdzieś tam rude sukienki już sobie szyje jesień.I tak ze wszystkim. Czytam sobie o uroborosie, Sapkowskiego.

¸¸Wąż ten, wiedz o tym, nazywa się Uroboros. A to, że gryzie swój ogon, znaczy, że koło jest zamknięte. W każdym momencie czasu kryją się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W każdym momencie czasu kryje się wieczność. Rozumiesz?" - A. Sapkowski „"Pani Jeziora"

Dzieci odebrały świadectwa, ja wstawiłam kwiaty do wazonu, nagrody na półki, zrobiłam sobie kawy z mlekiem i słucham teraz wilg w brzozowym lesie za domem. I myślę o kole czasu,  o przemijaniu, odchodzeniu i zaczynaniu nowego, a gdy myśli stają się zbyt trudne, wyciągam ładną kartkę i długopis, i spisuję, co mam zamiar robić w te kalinowe wakacje.
Zacząć od porządków; zawsze to lubiłam, katharsis, gdy dom staje się przestrzenny, pusty, pełen światła. Przemalować meble na biało, ławkę na niebiesko, zrobić półki w spiżarni, sprzątnąc letnią kuchnię, niedługo zacznie się Rzeczpospolita Wiśniowa i wiśnie opanują mój domek z całym splendorem, cudownym zapachem, smakiem i szkarłatnym sokiem. Pisac książkę dla dzieci; pisze ją od 18 lat, dla Dużego, może konkurs na blogową bajkę mnie zmotywuje. Składac i zbierać w całość codzienne życie, pisać listy, podlewać kwiaty, karmić króliki...
Co do ostatniego, żartuję; są karmione non stop, przez moje własne dzieci i wszystkie z okolicy, w dwa dni zeżarły karmę tygodniową, zapas marchwi, połowę mojej sałaty w szklarni, nie licząc zielska z okolicznych pól. Oswoiły się i pchają w ręce dzieciakom, domagają pieszczot, a Angua planuje chyba ucieczkę, bo pilnie bada zamki i zezuje, czy kto nie otwiera drzwiczek.
Jutro wystawiamy z teatrem Leśmiana, Zielony Dzban, pisałam muzykę; a dzisiaj pierwsze, już letnie, ognisko.
O tak, idą rozśpiewane, ogniskowe wieczory w Kalinowie; nietoperze nad oczkiem wodnym, żaby w szuwarach, zapach maciejki i głosy drozdów w czubach jodeł... Pamiętacie?





5 komentarzy:

  1. heh.... piszesz tak sugestywnie! ach jak to działa na moją wyobraźnię! przepysznie! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, samo mi się tak pisze, bo świat jest taki przepyszny i sugestywny^^ Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Minn! Jak mi tęskno do Kalinowa...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nam też tęskno za Tobą, Aguś. Może znów, kiedyś, przy sprzyjających wiatrach?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)