Czerwcowe deszcze były za krótkie, zbyt skromne - jedna większa burza, może kilka kałuż, wszystko wsiąkło w podlaskie piaski.
Sucha trawa, suche, leśne zarośla. Poziomki dojrzewają niewielkie, noce są chłodne, ranki jeszcze skąpią ciepła. Szarpie nas trochę wiatrem, przegania obłoki.
Ale zieleni jest do pasa, została ze skrzyni posagowej maja, dzisiaj z kawałwczka pielonej grządki całą taczkę ziela wywiozłam. Mały bobruje w trawach, wspina się po czereśni - jeszcze niedojrzałe. Ale żywica do skrobania z pnia jest.
Brzozy bardzo piękne, białe, wtulam głowę w miękką korę. Moje ulubione.
Jeszcze trochę. Jeszcze.
W czerwcu mimowoli smutnieję, czas umyka mi przez palce, nie umiem już tak hojnie go marnotrawić. Bo życie wzywa. Ciągle za mało. I pielić trzeba, i podlewać, i monitorować podstawę programową, i robić statusy frekwencji - to nawet okropnie brzmi przy tych brzozach i trawach... a muszę. A chciałoby się tam, w zieleń, w brzozy. Jak dorosłość za bardzo zaboli...
... uciekam. Na pole, na ugór, rowerem. W zachwaszczony koniec ogrodu chociaż. Gdzie stara szklarnia i rusztowania po folii przegrywają walkę z biedrzeńcami i przyjemnym chaosem zieleni. Zgodną symfonią lata i leśmianady. W biedrzeńce, w dzwonki, w zachwyt. Róże kwitną. Jaśmin wystrzela zapachem. Brzozy są. Jeszcze trochę... i zacznie się księga wakacji.
Noce czerwcowe, Wiktor Hugo
Lato, kiedy umknął dzień, kwiaty się okryły
Daleko po równinie rozniosły zapach upajający;
Oczy zamknięte, ucho uchylone na szmery,
Kiedy ktoś jest w półśnie, jest tylko drzemiący.
Gwiazdy są czystsze, cień bardziej dominuje;
Półdniowa mgła lekko barwi wieczne sklepienia;
I słodki blady świt, który swej godziny oczekuje
Niczym wszystkie wędrówki nocy na dole nieba.
Kalinko, już tylko tydzień i będą wakacje! Dasz radę, ucieczki w zieleń Cię wesprą, resztkami sił dotrzesz do wyciszenia. ;) Masz rację, że czerwiec popędza swoje dni, a przy tym i nas. Ale cóż począć - tu brzozy, tam oceny, tu chwasty, tam programy!:))
OdpowiedzUsuńCałuski i nie smutniej mi tu, bo życie i tak będzie nas co rusz wzywać! :)