03 lipca 2020

Halo, lipcu, boby i spółka, inwazja mączlików, budowa dalej i celebrowanie lata






Czas zbierania groszku i bobu. Halo, lipcu, uwielbiamy, gdy groch dostaje po siedem zielonych serc, a bób cztery, ale za to wielkie, zielone, w wyściółce z jedwabiu wewnątrz strączka. Hrabina Cosel nie miała tak wyściełanych szkatułek na szmaragdy, jak nasze boby  mają. Częśc ugotowana i zjedzona, część na sałatkę, trochę mrożę, groszek tak samo. Z młodą marchewką po przerywaniu, dzikim ryżem i kaszą bulgur smakuje obłędnie. A ile zabawy przy łuskaniu:)




Dary ogrodu.



 Na zagonkach gęsto, zielono, wszystko pięknie, tylko mączliki znalazły nasze kapusty i jarmuże i jest problem. Szkodniki też chcą żyć, powiedział z wyrzutem Mały, gdy rozważaliśmy różne ekologiczne warianty eliminiacji amatorów naszej kapusty. No ale Mały wynosi kątniki z łazienki na papierku,  upewniając się, czy na podwórku "taki pająk przeżyje, prawda, mamo? " Mnie bardziej teraz interesuje czy moja kapusta przeżyje, napracowałam się przy sianiu i pikowaniu i sadzeniu. Ech.






Czas dżemów truskawkowych. Półeczki w spiżarni się zapełniają.



Czas róż nadal, czas malowania drzwi - tak teraz wyglądają drzwi w naszym ganku. Malwy zamówił Miły.



A w kwestii mączlików. na razie pryskamy szarym mydłem, plus efektywne mikroorganizmy i takim ekonawozem bor - cynk, a Miły zamówił jeszcze emulpar 940 EC, na bazie oleju rydzowego. Ktoś tego używał, coś u kogoś zadziałało? Tak nam dziurawią kapustę^^
Chciałam kupić wiosną siatki, jakich używa Dowding, ale u nas nie ma, w necie tylko jakieś wielkie rolki na plantacje, a moskitiery mają za duże oczka. Coś chyba muszę na drugi rok wymyślić, bo w upałach namnażają się mączliki (powyżej 30 stopni) i ostatnio ze zgrozą odkryliśmy nawet jakieś na bakłażanach. A bielinki swoje.


A na budowie przyjechał styropian i kładą się rury rękoma Miłego.



Lipcowe burze na zmianę z upałami. Piękne obłoki, jak z Mickiewicza - U nas dość głowę podnieść, ileż to widoków! Ileż scen i obrazów z samej gry obłoków! Bo każda chmura inna...



A wieczór kładzie zmęczoną głowę i pora spać. Celebrowanie lata to też te spokojne zmierzchy, głosy kosów, egipska piosenka wilgi i plany na jutro. Jutro nowy, pracowity i zakrzątany  dzień:)

5 komentarzy:

  1. U Ciebie prawdziwa marchewka, taka jaką pamiętam u Babci na początku lata. Nie wiem skąd na bazarach biorą tak wielką, jakby to był październik ...
    Mączliki? Myślałam że one buszują tylko w szklarniach i mieszkaniach. Ja zamierzam kapustne przykryć jutro cienką agrowłókniną, Ch. D.też ją stosuje - zmobilizowałaś mnie, może jeszcze nie jest za późno. Ciekawe czy opryski z pokrzywy by na nie podziałały?

    OdpowiedzUsuń
  2. W książce "Ogród w zzgodzie z naturą" na mączlika podają: opryskiwać naparem z wrotycza, wzmacniać rośliny gnojówką z pokrzywy, opryskiwać preparatem Neudosan i preparatem z glonów.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko poza glonami stosuję. Wrotyczem też pryskamy. Będzie co będzie. Marchewka pycha!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już też mam mączlika na jarmużu, więc nie przykryłam, za późno. ..

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam skrzynie z kapustą okryte gęstą firanką, która w sklepie była określona jako moskitiera. Dobrze się sprawdza. Mączliki mam w szklarni obok kapusty a na kapuście ich nie ma.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)