Dzisiaj było już tak. Plus dziesieć, słońce, niby-wiosna w dzień Bożego Narodzenia. O świcie światło jak złota zorza na brzozach i modrzewiach, czyste niebo.
Mały pomógł ubrac wczoraj choinkę:)
A tu niespodzianka. W drodze z miasta do nas trzy łosie po drodze. Tam za gałęziami jest łoś, ale skubany się schował, jak robiłam zdjęcie, kamuflaż. Przed rzeką jeszcze sarny.
Wigilia była snieżna i lekko mroźna. Przyjemne skrzypienie śniegu, przyjemne wleczenie choinki drogą, szu, szu po oszronionym piasku. Prawie jak w Bullerbyn:)
Zimowe święta mają urok.
Dzień dobry, światło - wracaj do nas, już najdłuższa noc minęła, z dzwoneczkami nadchodzą jasniejsze dni;)
wszystkiego co najlepsze w nowym roku, Kalino!
OdpowiedzUsuń