Wiosna, wiosna, trzeba dużo zrebek w ogrodzie.
Zrebkujemy gałęzie z jesiennego i wiosennego cięcia, brzozy i olchy samosiejki, a na ścieżki ogrodowe nawet gałęzie iglastych i tuje. Zrębkowa ściółka teraz jest bardzo wonna, pachnąca, bo nasza czerwona maszyna ciacha razem gałązki i młode listki, ale z czasem wyschnie, zwiędnie i za parę lat zmieni się w warstwę ziemi. Lubię zrębkowane ściezki, przyjemnie się po nich chodzi i nie rosną chwasty. Przeleżałymi zrebkami ściółkujemy też co się da, zgodnie z ideą "back to Eden" Paula Gautschi, która bardzo mi pasuje.
Produkcja zrębek wygląda u nas tak:
A tak wyglądają wyzrębkowane dróżki w ogrodzie
Migdałek przeszedł radykalne cięcie, bo bardzo się zestarzał. Jesli nie odbije, będzie trzeba posadzić nowe drzewko.
Tulipany kończą kwitnienie, już po czerwonych, żółte sa późniejsze i jeszcze dają radę, z czerwonych to ostatnie sztuki:
Sałaty są już ładne, powolutku można korzystac i delikatnie wycinać, szpinak i buraczki liściowe też ładnie rosną. Coś wspaniałego, taki listek z własnej grządki, jędrny, chrupki i słodki.
A pomidory w domu już popikowane i wyciągaja się do naszego jedynego południowego okna:
Takiego gościa spotkałam na drzewie - imponujące, pasiaste, eleganckie czułki! Sprawdzałam, co to może być i wygląda najpodobniej do zgrzytnicy zielonkawowłosej, z rodu kózkowatych, podobno zgrzyta i skrzypi, jak stare skrzypce, ale przy mnie była cicho.
A poza tym, to wszędzie są jabłonki.
Kwitną i świat dzięki nim jest piękniejszy - nie ma chyba bardziej różowej różowości, niż ta zapłoniona, nieśmiała, arkadyjska zorza.
Kalino, pięknie u Ciebie. Przed chwilą przyszedł mój fartuch, takiego koloru jak u Ciebie. Śliczny jest, poczułam się w nim jak rasowa gospodyni z czasów Aniowych🥰❤️. Pozdrawiam Cię serdecznie🙂
OdpowiedzUsuńAaa cudownie😄 bardzo mi miło, czuję się jak Oscar Wilde teraz puszczający w świat swoją modę na getry 😄 kocham fartuchy.
Usuń