Co to się rudzi na brzozie, co się uszato pędzelkuje, ogonkiem wywija, puszy i tańczy?
Ruda kitka. Udało się jedną migawkę zrobić, bo zaraz wytańczyła dalej, ogonkiem się zawinęła i już jej nie ma.
Do sklepu poszłam Cichą a potem Kowalską, a na Kowalskiej rezydent wąsaty mnie przywitał. A co tu pani z innej ulicy, hm?
Kocham te stare sztachety.
I mniszki pod nimi.
I czeremchę po drodze, czereśnie i wszystko nasze wiejskie, czarodziejskie.
To uliczka Cicha usłana płatkami ałyczy jak najpiękniejszy dywan królewski świata. Driady ałyczowe garściami nam sypią te cuda:) O takie, jak w Narnii:)
„Czeremcha” – Tadeusz Kubiak
Kto z was już widział krzewy czeremchy
jak wrysowane w wiosenny błękit?
Drobne jak skrzydła motyla – listki
w lesie nad Gopłem, nad brzegiem Wisły?
A jakże pachną wiatry czeremchą,
gdy lekkim tchnieniem nad nami przemkną!
Kręci się w głowie, kołuje w głowie
od tej zawiei, tej czeremchowej.
Jak gdyby śniegiem ją obsypała
kapryśna wiosna – od kwiatów biała…
Kocham czeremchy – jeszcze i jeszcze
mógłbym wam pisać o tej czeremsze.
Ale mam pomysł – nie atramentem
najlepiej wam opiszę czeremchę.
Chodźmy na spacer w jary, parowy,
tam gdzie się krzewi gaj czeremchowy.
Dotkniemy dłonią kwiatów śnieżystych
w lesie nad Gopłem, nad brzegiem Wisły.
Muśniemy dłonią liście kwietniowe,
liście wiosenne i czeremchowe.
A z kwiatów, z liści na tych czeremchach
popłynie cicha, kwietna piosenka.
Przez ostatnie dni dokończyłam baaardzo powoli sprzątanie ogrodu po zimie, przygotowałam ogród do wiosny i teraz mogę legnąć (lec?) jak królowa czeremchowa.
Co wam powiem, to wam powiem, ale wam powiem - ciepło:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że zostawisz ślad :)