07 maja 2020

Gnojówka z pokrzywy, kwitną jabłonie, pierwsze, młode listki i smażone pierogi


6 maja nastawiliśmy gnojówkę z pokrzywy, choć do bańki poszła nie tylko pokrzywa, ale i inne, wiosenne zielsko. U nas nazwa gnojówki brzmi nieco mało romantycznie, na rosyjskim youtubie ogrodniczym powiadają "trawiennyj nastoj", albo "padkormka", ale wszystko sprowadza się do dużej ilości pozyskanego azotu do wzrostu roślinek.
Postoi to około tygodnia, przecedzimy i rozcieńczając 1/10 będziemy podlewać pomidory, ogórki i bakłażany. Co dziesięć dni, zaznaczam serduszkami w szklarniowym kalendarzu:) Zapisuję też, kiedy co posiałam, wysadziłam itp. To ważne, bo np gdy pojawi sie pierwszy owoc na pomidorach czy zawiaże się ogórek, wstrzymamy  "trawiennyj nastoj" a zaczniemy podlewać mieszanką popiołu drzewnego z wodą. Wtedy już nieważny tak wzrost, ale smak, słodycz owoców i mocna roślinka.





Rozkwitły jabłonie. Lubię tę różowość, taką pościelową, jak powłoczki na poduszki, czystą, zdrową, kojarzącą się z rumianymi policzkami. Wiśnie obok jak biała piana, jeśli przymrozek "nie siepnie", to będzie ładny, wiśniowy rok. To dobrze, bo rok temu było wiśni dramatycznie mało.




Wczoraj było deszczowo, wietrznie i zimno - w nocy 4 stopnie, w dzień osiem. Chciało mi się obiadu na gorąco, to zrobiłam smazone pierogi z ciasta a la czebureki. Czyli parzone, smażone w głębokim oleju, w środku farsz z soczewicy, cebulki, czarnuszki i tymianku. Czerwony barszczyk na gorąco do tego.




A to już własne, nowe, małe listki. Wyczekane i najsmaczniejsze na świecie:)

5 komentarzy:

  1. Kalino, dziękuję za pomysł , biegnę zagniatać ciasto na czebureki, bo farsz mięsny już jest . My smażymy czebureki z farszem wieprzowym. A "gnojówkę" z pokrzywy też wykorzystuję tylko, że nie wiedziałam iż można ją podlewać tylko do określonego momentu. Bardzo przydatny ten Twój blog, dla takich ogrodników "dyletantów"-jak ja. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Od pewnego czasu poczytuję Twojego bloga, przyciąga świeżość i bezpretensjonalność. A do tego treści i tematy takie moje. Pokrzywki fermentuje i używam, ale o podlewaniu popiołem nie słyszałam. Ja robię nawóz z żywokostu dla kwitnących i owocujących. Popiół wykorzystuje jako zaprawa do cebulek i do odkwaszania ziemi. Obfitych i samacznych plonów życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. A u mnie pokrzywa zrobiła się ostatnio towarem deficytowym. Nie mam zaufania do tej rosnącej poza moim ogrodem (opryski...), u siebie mam w kilku miejscach i na razie na bieżąco zużywam do celów spożywczych:) Pomidory muszą poczekać. Ale o popiele drzewnym nie wiedziałam - dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nastawiłam pokrzywy do fermentacji, a że nazwa 'gnojówka' mnie odstręcza, po swojemu nazywam to 'browarek'. Z tym, że zapach już taki mniej swojski... Co do kalendarza, takie to niby proste i oczywiste, a nie wymyśliłam sama z siebie. Powinnaś prowadzić kącik porad dla początkujących działkowców, z tej na pewno skorzystam. :)

    Uściski dla Was wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja właśnie dziś drugi raz w tym roku i wogóle nastawiłam gnojówkę z mniszka, bo pokrzywy nie mam, a mniszka pod dostatkiem :) A w jakich proporcjach mieszać wodę z popiołem drzewnym, po raz pierwszy słyszę o tym i bardzo mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)