08 kwietnia 2017

W kwietniu jak w garncu


- W kwietniu jak w garncu, co nie, mamo? - Mały po swojemu zinterpretował ludowe przysłowia. No bo rzeczywiście - jednego dnia było tak ciepło, że z krótkim rękawem przesadzałam piwonie, a dzisiaj ziąb, wiatr, słońce tak zimne, jak w początkach marca, gdy jeszcze wiosna jednym butem była u nas. A teraz? Przy bocianach, stokrotkach, tulipanach, takie zimno? Ale przyroda, jak już weszła w swoje tryby, jak popchnięte zostalo koło czasu, robi swoje.
W domu zaczyna się wytęsknione, wiosenne dekorowanie. Jest zielono, kolorowo, kwieciście, serce rośnie. Zaczyna się przedwielkanocny tydzień i w Kalinowie prawdziwa wiosna.









Czytam "Wielkanoc Jana Sebastiana Bacha" i sprzątam, onirycznie, muzycznie, z buszującą po domu muzyką. Lubię sprzątać po swojemu, w swoim tempie, bez pośpieszania mnie, bez  złości na bałagan czy kurz. Co sprzątnę, to sprzątnę. Nic nie muszę. Lubię świeżą pościel, może nawet ją sobie wykrochmalę. Ale okien nie muszę umyć, bo zimno.  Myślę o sernikach i mazurkach, upycham mech do koszyczków i dobrze mi, bo przypominają mi się piękne słowa o Wielkanocy w sercu. I o tym, że nie chodzi o wysprzątanie czy zmęczenie, a o radość z tego Powodu, dla którego świętujemy. I dla Kogo.

O, jeszcze tyle, tyle do wieczora godzin,
żeby mruczeć, żeby nucić, żeby chodzić,
żeby płynąć jak zaczarowana woda!

Lubię Wielkanoc, gdy idzie, lubię nasze wiejskie świętowanie, zabawne zwyczaje, pogawędki przy stole, śmiech Małego, robiącego ze mną baby, szpaki za oknem, listki rukoli, bazie i poczucie, że zima minęła, zdjęliśmy z serca ciężar tak wielu ciemnych dni i dzwonią teraz nam żonkilowe dzwonki, na radość. I tak jest dobrze:)
Muzyczka do sprzątania:

1 komentarz:

  1. Nie ma nic w tym dziwnego, że kwiecień próbuje jeszcze oszukać wiosnę. Dobrze, że na dworze więcej kwitnących zawilców, hiacyntów i sasanek. Nie tylko dom przystraja się na Święta :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)