17 stycznia 2018

Śniadanie z kotem i aby do wiosny.



Jeśli wstanę tak  pół godziny przed szóstą, to zdążę akurat obrać marchew i wycisnąć sok do przyjemnego, porannego koktajlu. O tej porze w domu jest cicho, wszyscy jeszcze łapią resztki snu, za oknem ciemno, sąsiad odśnieża z takim miłym dźwiękiem: szur, szur, szufla po podjeździe, szur, szur...



Śniegu napadało, przed siódmą przejechał spych z powarkiwaniem - marchwiowa pyszność już stała na stole, a ja negocjowałam z Kicią zgodę na głaskanie


Nie, nie możesz mnie pogłaskać



No dobrze, możesz, jak dostanę tych chrupek z wkładką.



Ale bez przesady, dobrze? Zaspana jestem.


Hiacynty wysunęły nosy, jak do melona dodam kiwi i jabłek, to wychodzi zielone. Jeszcze dwa dni do ferii! A na śniadanie owsianka. I grzanki. I sok. Kicia za stołem, za oknem robi się jaśniej,  po śniegu szarzeją cienie, w domu troszkę puściej, bo Średni na obozie informatycznym, i wszyscy są już trochę zmęczeni szarością, zimnem, tęsknotą za zielonym, za ogrodem, za zwyczajną trawą. 







Ratujemy się jak kto może, więcej światła, więcej roślinek. Też przeglądam ogrodnicze katalogi, mam ochotę w tym roku na lilie drzewiaste, takie wielkie krzaki... w malinowym kolorze...
I dużo ostróżek.
I chcę posiać czarnuszkę. Uwielbiam czarnuszkę.
Pozdrawiamy wszystkich tęskniących za wiosną i tych, którzy nie będą mieć ferii. Śnieg u nas ciągle pada, zawiewa od puszczy, kryje wszystko bielą. Aby do wiosny. A żeby nam się przyjemniej czekało, coś wam pokażę, [do wspominania] i coś do przeczytania podsunę. Mój Ulubiony Poeta Użytkowy, Andrzej Poniedzielski pisał:




[zdjęcia wiosny by Duży]

[...]Wiosna, śmię przypuszczać, jest dla mnie - w moim wieku porą roku bardziej ważną niż dla osób młodych - w różnie bardzo już nie moim wieku. Bo dla tych osób to Ona - Wiosna jest właśnie porą. A dla mnie to Ona jest porą, selerą, pietruszką, marchwią, buraką, kapustą, brokułą, szczypiorką. Ona jest wszystką. Wszystką witaminą.[...] Bo jest wiosna witaminą obrotu. Witaminą ZNOWU. Zawsze Nadchodzi Owa Wiosna Najpiękniejsza. Bo taką wyczuwam w Niej tajemnicę. Że ta, która idzie jest najpiękniejsza właśnie.
[...]Bo tyle w niej wdzięku, że nikt nie pomyśli nawet że kierunek zmian mógłby być nie ten. A ci, którzy trochę przeżyli wiedzą nawet, że inny ów kierunek nie będzie. I całe szczęście.


8 komentarzy:

  1. Kalinko -też mam takiego kota ,też ma fochy ale często pokazuje nam miłość i my jemu.też czekam na wiosnę .Bardzo.Jak co roku o tej porze.Też uwielbiam Poniedzielskiego ,jakby zeskrobywał moje tajemne myśli z serca i opowiadał a ja się tylko uśmiecham.Tu koło Wrocławia nie ma śniegu ,poprószył delikatnie i zaraz rozpłynął się .Kotek nasz zwie się Lumpi :))Pozdrawiam !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię hiacynty. Chyba już do końca będą mi się kojarzyły z Matulą. Dawaliśmy je na Józefa. I tu się zgadzam......byle do WIOOOOOSNY!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wysiejesz czarnuszkę, to jej kwiatki już będziesz mieć zawsze. Ale to tak wdzięczna roślinka... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. BArdzo lubie sobie Ciebie czytac...a szczegolnie wczesnie rano, kiedy mi jakos tak szaroburo

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyszłam tu dziś rano i zostaję :) Przeczytałam ten wpis, przeczytałam sporo innych i poczułam coś, czego bardzo mi brakowało - spokój :) Dziękuję! Za piękne zdjęcia, za piękne słowa, za piękno codzienności :)
    Miłego dnia życzę!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  6. W niektórych blogach coś jest takiego, że jak wejdziesz i pocztasz to czujesz się jak w domu... zapewne coś takiego poczułam i chcesz czy nie zaglądnę jeszcze nie raz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham koty i kwiaty,piękne są na Twoich fotkach!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)