Lubię sierpień. Lubię te nasycone kolory, przełamywanie się lata we wczesną jesień, żółknące dolne liście jarmużu, zwisającą fasolkę, rosę rano, zimne ranki, mgły.
Zboże pokoszone, ziemia zorana. Są plony, są pierwsze grzyby - stałam w progu kuchni, patrząc za okno, na deszcz i wdychając zapach suszących się prawdziwków. Nie jest to smutek, ale bardziej nostalgia. Bo lato minie, szkoła się zacznie, Średni wyjedzie na studia, serce ściśnie się w pustym pokoju. Brak jednego głosu w domu jest jak wycięcie drzew baśniowego lasu, prawda?
Dużo pisałam tego lata. Wierszy, opowiadań. Popełniłam nawet słuchowisko radiowe. Dużo patrzyłam. Czasem było mnie mało na blogu - ale to dlatego, że przeszła mi potrzeba dokumentowania każdego rozkwitniętego kwiatu i inwentaryzowanie każdego dnia. Pozwalałam im mijać i przekwitać. Bardzo spokojnie i szczodrze. Płyńcie, idźcie. Dni, kwiaty. Zróbcie miejsce kolejnym, odciśnijcie ślad we mnie. Coś muska lekko serce, jak puchata, szara ćma. Takie sierpniowe, hojne odchodzenie.
Domy muszą być, by do nich wracać, tak jak gniazda.
Koty też czują melancholię, gdy lato zaczyna wyciągać walizki
O jej... rzeczywiście bardzo melancholijnie... Ale tak niestety jest... U nas jeszcze lato w pełni ale też zaraz tak będzie. Wróble ogołociły sprzedawcy słoneczniki na polu czyżby miała nadejść wcześniej zima? Ja jestem za latem, więc mogłoby trwać i trwać i trwać...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Kalino, Twoj blog jest uroczy - zwyczajny i poetycki, potrzebny ...
OdpowiedzUsuńjeszcze sie z nim nie zegnaj...
Podpisuję się pod tym dwiema rękami:) Bardzo lubię tu zaglądać. Jakie masz piękne, pełne nagietki
UsuńJeżdżę na wieś i widzę puste pola.Rzepaki i zboża zebrane i pozostała szarość i......przygnębienie. 40 lat temu w sierpniu na polach jeszcze dużo rosło,bo i różnorodność upraw była. Teraz,dla zysku i po najmniejszej linii oporu,co roku to samo,rzepak,jęczmień i pszenica. Zysk jest,ale "polskich" widoków już nie ma. Jesień czuć całą gębą. Poprzestawiały się pory roku. A szkoda.
OdpowiedzUsuń"Domy muszą być, by do nich wracać, tak jak gniazda." - piękne słowa!
OdpowiedzUsuńO pożegnaniu z bocianami piszę w ostanim wpisie. Pozdrawiam :-)