03 lipca 2016

Kanikuła




Rano, przez muślinowe firanki wpada światło, bardzo łagodne, przefiltrowane zielenią. Niemal czuje się upał za oknem, o piątej rano już 26 Celsjusza. Zaczęła się kanikuła, zaczęły się czereśnie, spalona słońcem trawa i codzienne podlewanie ogrodu, wielogodzinne.
Ale o świcie jest jeszcze błogo, cicho, sennie, zamykam oczy i mam swoje katharsis.



Drugą od lewej lalkę przywiozłam dopiero co  z Mińska. Dostała na imię Larysa:)


W kuchni brzęczy jakas uparta mucha, dostała się tu mimo firanek w drzwiach. Pieczemy gofry, zajadane z czereśniami. Pojawiły się też mrówki faraonki,  które mają u nas swoją  amnezyjną historię. Kiedyś mężowa mama nie mogła sobie przypomnieć ich nazwy i oznajmiła nam, że  w kuchni po podłodze chodzą napoleonki.
A dzisiaj ja zapytałam Miłego z namysłem:
- Jak mama nazywała te małe mrówki? Stalinki?
Elf obronil pracę magisterską i świętujemy pierwszego magistra wśród dzieci.
Średni dostał się do wymarzonego liceum, profil mat-inf.
Nie wiem, czy czujecie ten miły chłód domu, patrząc na zdjęcia i ten żar za oknem - zdjęcia w kuchni robiłam przy 36 na termometrze za szybą...


- Mamo - oznajmił poważnie Mały, wracając znad zalewu, gdzie się kąpał z wujkiem i ciocią - Wymyśliłem nowy styl pływania.  Leżę i nie ruszam się...

Tez bym chciała kolejne dni leżeć i nie ruszać się, ale trzeba zrywać wiśnie i czereśnie.



6 komentarzy:

  1. Cudownie lubię po patrzęć na urządzenie mieszkań i od nowienie meblii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kalino, co to takie ślicznie niebieskie w dzbanku z Bolesławca ?
    Naprawdę chciałabyś leżeć i nie ruszać się ;))♥?...... a te kolczyki z czereśni....a te wiśniowe krople spływające między palcami.....
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  3. Barbaro, to miodunka pstra.
    Chcialabym leżeć tak z jeden dzień lub dwa^^ kombinuję tylko kiedy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję ten chłód w domu i upał za wrzącą bielą szybą. Mały boski :) Gratulacje dla Elfa. Ja jeszcze trzy tygodnie do urlopu - wytrwam - a wtedy nagroda na mnie czeka..będę sama, zupełnie sama, w domu i ogrodzie.Mam nadzieję, że chociaż dwa dni poleżę i nie będę się ruszać..

    OdpowiedzUsuń
  5. Katharsis o świcie! Też to mam w letnie jasne poranki ale nigdy nie nazwałam tego stanu tak ładnie.Skorzystam jeśli pozwolisz i tak pomyślę o tych wyjątkowych chwilach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)