Poranek, wczesny. Śpimy sobie z Małym razem, bo Miły w podróży, Mały budzi się, przeciaga i siada. Minę ma radosną, jasną czuprynkę rozczochraną. Za oknem słońce.
- Mamo, lubisz się obudzić rano i wiedzieć, że masz ten cały nowy dzień tylko dla siebie? I że możesz z nim zrobić, co chcesz?
No więc... lubię. I właśnie idę z tym dniem zrobić, co chcę!
Będa poziomki, robienie pikli, wyprawa do mamy, chodzenie boso i wieczorem festyn nad rzeką.
Też tak kiedyś łaziłam po trzepaku:)
A u mnie odwrotnie,bo to dzień robi ze mną co chce.Jak to mówią...."los karty tasuje ,jak mu pasuje".
OdpowiedzUsuńJak patrze na to zdjęcie od razu przypomina mi się moje lata z jak byłam małą dziewczyneczką.Pozdrswiam cię Karalino.
OdpowiedzUsuń