Duży komisję wojskową miał, kategorią A go obdarzyli.
Dzisiaj, w ten dzień z niebem w kolorze labradorytu, z szarymi pasmami chmur pod zmierzch, z żółtymi bajkami, które szepczą rozkwitające forsycje. Czuję zmęczenie jak ciepłą, otulającą falę, dzisiaj zbyt znużona, by przeczytać coś więcej, niż krótkiego Audena. Auden stał się modny po "Czterech weselach i pogrzebie", gdzie recytowano go na pogrzebie Garretha. Ale u mnie ma kategorię A w poezji od dawna, obok Oskara Miłosza, Barańczaka, Frosta, Keatsa, Browning i Dickinson.
Gdzieś jest kolebka wiatru, gdzieś są drzwi do głazu,
Gdzieś powód, że się liście ścielą żółtym trenem:
„A nie mówiłem?” – tyle usłyszysz od Czasu.
Może naprawdę róże rosną bez rozkazu,
Może na serio pragnie trwać to przywidzenie.
Gdzieś powód, że się liście ścielą żółtym trenem:
„A nie mówiłem?” – tyle usłyszysz od Czasu.
Może naprawdę róże rosną bez rozkazu,
Może na serio pragnie trwać to przywidzenie.
W Kalinowie wiatr ma kolebkę na starym, unickim cmentarzyku, na którym kościelny wyciął wszystkie bzy, bo "ksiądz kazał posprzątać". Dusze bzów, bzowych driad i słowików snują się tam majowymi wieczorami przy smutnym ksieżycu. I o tym nuci wiatr. Dzisiaj dla mnie nuci też o tym, że jest ciągle zimna wiosna i że Auden miał rację co do Czasu. Zakwitną niedługo wiśnie, jutro rocznica odejścia mężowego Taty, za trzy tygodnie kolejna, po moim tacie, koło roku obraca się, a róże znów zakwitną bez rozkazu a tak pięknie.
Dzisiaj w szkole dwie piękne historie. Obie z kategorią A co do zadumy.
Opowieść pani dyrektor o jej Babci, która kazała wracać dzieciom na 19 do domu i stawała w bramce, czekając równo do tej 19, a oni biegli co sił w brudnych łydeczkach, widząc postać Babci, wychodzącą z furtki i odwiązującą fartuch. Oj, niedobrze, jak fartuch odwiązuje, znaczy, juz po czasie...
I opowieść księdza, który na świetlicy skrytykował oglądany przez dziewczynki z zerówki film o Upiorkach ze Straszyceum, takie zombiowate dziewczynki, jakby ktoś nie wiedział.
- Takie diabły tylko oglądacie - oznajmił maluchom z przyganą.
- Ksiądz sam jak diabeł - oznajmić miała zuchwała sześciolatka w obronie ukochanej bajki.
Opowiadając to, ksiądz uśmiał się zdrowo.
Dzisiaj nikt by mi nie dał kategorii A w skali pracowitych mam. Pobolewa gardło, miałam siłę tylko na patrzenie w niebo, napisanie kolejnego rozdziału Zarzecza, zrobienie grzanek i barszczyku i jedno pranie. I Audena. Zawijam się w kocyk, robię kakao, posłucham mruczanek Katie Melua, powspominam bzy na cmentarzu, Babcie, Tatusiów, pouśmiecham się do dobrych, kochanych wspomnień. Niebo zasnuwa się popiołem zmierzchu, na palcach skrada się noc, niosąc zapach ziemi, młodych ozimin, lasów i bezkresnych mokradlisk, na których gęsi rozpoczęły już tańce w błękitach.
I bociany.
Cytat z Małego odrabiającego zadania domowe z matematyki:
- Na łące było siedemnaście bocianów, wystartowało dziewięć, ile zostało? Mamo, ale powinno być chyba napisane siedemnastu bocianów, bo przecież bocian to pan, prawda? Zostało dwunastu bocianów!
A na wieczór Miłosz:
Nie, żeby zaraz być jednym z bogów czy herosów:
zamienić się w drzewo, rosnąć wieki, nie krzywdzić nikogo.
Cz.Miłosz
Na życzenie komentatorek: barokowy ornament z czołgami, zbożowe kręgi, kółka dada i gratis fontanna barokowa (chyba) z amorkiem?
Ja też mam na A i też 'A nie mówiłam, że kategoria A?' ;)
OdpowiedzUsuńTa fontanna z chyba amorkiem przefajna! Wolę koślawe chybaamorki niż czołgi jak spod igły...
Amorek ma urzekający korpusik i fryzurę:)
OdpowiedzUsuńTak, mówiłaś, żevbędzie A, wróżbiarko:)
Też lubię cytaty.Dopiero odkryłam Twojego bloga,Będę zaglądać .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze mnie cieszą takie odkrycia, Bogumiło, gdy ludzie spotykają się mimo odległości, jakims olśnieniem. Zaglądaj ile zapragniesz, cytaty lubię jak moja ukochana Joanna Stirling:)
UsuńJaki amorek? Przecież to siusiający chłopiec!
OdpowiedzUsuńGrono nauczycielskie też się nad tym zastanawiało i wygrał amorek z pawiem.
UsuńGdzież ta woda to mu z innej dziurki się leje:) Może to Bachus po libacji zwędził Amorowi łuk i celuje na kacu nie wiadomo gdzie???
UsuńDzięki za chwilę zadumy... Tylko tych bzów żal:(
OdpowiedzUsuńhttp://kalinakalina.blog.onet.pl/2006/12/30/wszystkie-slowiki-swiata/ Tu są zdjęcia wysprzątanego z bzów cmentarza, zerknij, Miko. Ano, żal^^
UsuńA bzów żal... Nie przeskoczysz niektórych "pomysłów". Że Duży A dostał, to w sumie dobrze - znaczy zdrowy chłopak jest. Postudiuje, zestarzeje się, to dla wojska i tak już nieatrakcyjny będzie ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz, Ankho? Pocieszasz mnie, ciągotek wojskowych nikt w rodzinie nie ma, więc też na te studia liczę. A wiecie co? Słońce dzisiaj! Cieplo, jadę zawilce fotografować:)
OdpowiedzUsuńSłońce... a u nas "niebo zasnuwa się popiołem..." że zacytuję klasyka ;) Też lubię cytaty.
UsuńDuży jest już bardzo dorosły, z kategorią A pod każdym chyba względem?
Pod każdym :) Inkwi, wysyłam ci słoneczko, dzisiaj u nas słoneczna kaskada:)
Usuń