Wszyscy kręcą mi się po kuchni pod nogami, zaglądają w garnki.
- Co robisz, mamo?
- Placki z kaszy jaglanej i mlecza- dosypuję posiekane młode listki mniszka do zmiksowanej kaszy, dorzucam pokrojone krateczką jajka, troszkę pączków czarnej porzeczki, kurkumę, mąkę, trochę otrąb - Same jadalne składniki, więc myślę, że efekt końcowy też będzie jadalny...
Duży przybiera poważną minę.
- To podstawowa zasada przetrwania, jedz jadalne składniki...
Aby nie marudził, daję mu aparat i każę fotografować. Jakość zdjęć wzrosła, bo Duży ma talent do kadrowania, którego ja nie posiadam. Za to gotowanie mi wychodzi, co w połączeniu z efektem pracy Dużego, ta dam- daje ten oto przepis na pyszne placuszki!
Tu na zdjęciu wersja bez mniszka i bez gotowanych jajek, dla tradycjonalistów:) Prawda, że wzbogacona zdecydowanie ciekawsza?
Przepis na placuszki jaglane z mniszkiem i pączkami czarnej porzeczki
- ugotować szklankę kaszy jaglanej z odrobiną soli, zmiksować
- dodać ze dwa jajka, w wersji wegańskiej bez jajek, ale z odrobiną oleju np. z winogron
- dodać po łyżce mąki kukurydzianej, ziemniaczanej i zwykłej pszennej
- dosypać otrąb, jeśli będzie za rzadkie, ciasto ma być takie, by się dało kłaść łyżką na patelnię
- dodać przyprawy: szczyptę kurkumy, odrobinkę pieprzu, soli do smaku
- wkroić dwa ugotowane jajka, ja kroję taką krateczką na kółku, ale można i ręcznie
- dosypać trochę tartej bułki, dolać jogurtu naturalnego lub mleka sojowego w wersji wegańskiej
- wedle smaku i woli: posiekany mniszek, pączki ( jak ktoś nie lubi pączków wiosennych, może szczypior)
Smażymy na rozgrzanej patelni, na oleju, na złoto, podajemy z sałatą też z mniszkiem, z buraczkami, z sosem czosnkowym- wedle gustu:)
Smakuje pysznie, wiosennie, świeżo. Zdrowe jest, apetyczne i robi się całkiem szybko.
A w ogóle pierwiosnki kwitną jak różowe niebo, Duzy mi je sfotografował i uwiecznił, trzmiele latają, wiatr chłodnawy, ale pranie schnie cudnie, Julie Andrews jest boska, chłopcy pojechali po drzewo, a ja biegnę piec muffinki z wiśniami- kochani, miłej soboty i niedzieli wszystkim!
Zgłodniałam...
OdpowiedzUsuńAle piękne placuszki... Ty to masz talent do kompozycji.
OdpowiedzUsuńPrawda, ze smaczne?
OdpowiedzUsuńPyszne, Aguś, dziękuję za przepis, jak widzisz, modyfikuję troszkę i można na sto sposobów je robić:) Znikają jak woda!
OdpowiedzUsuńZróbcie kiedyś, Miko, Hano- znakomite, a na słodko Mały jadł z sokiem malinowym:)
Nigdy takich nie robiłam, muszę upiec! Dzięki za przepis! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBiBi - przepis natchniony pozytywna energią, musi sie udać. Też pozdrawiamy i życzę smacznego!
UsuńDuży ma wyjątkowy talent do kadrowania ;)
OdpowiedzUsuńJadalne były, nieprawdaż? Stacjonują u mnie dzieci wegańskie, myślę, że jutro wypróbujemy przepis. Tudzież kotlety z buraków bedą na tapecie ;-)
Tez mu to mówię z podziwem, urodzony fotograf- w następnym poście kilka jego zdjęć z podwórka wrzucę, to utwierdzisz się w tym przekonaniu, Inkwi:) Zrób też wersje placki z kaszy na słodko, kasza- olej- woda-/mleko sojowe, odrobina cynamonu, odrobina cukru brązowego, ciut kardamonu. Pyszne!
UsuńJuż kasza ugotowana (duuużo wyszło ;-)) my wolimy raczej na wytrawnie, ale z powodu tej mnogości surowca może się pokuszę i na słodko...
UsuńCzekam na zdjęcia podwórka ;-)
Jak tylko wpadnie mi w oko kasza jaglana to biorę. W końcu jakaś zmiana jadłospisu by się przydała :)
OdpowiedzUsuń