16 marca 2023

Potwory domowe i rodzaje zdań. I nadzieja na wiosenkę.

Jak wyglądałyby i nazywałyby się domowe stworki, uprzykrzające nam codzienne życie? Czym by się te złosliwe stworzenia zajmowały? Zbiór plonów z realizacji tej pracy domowej wśród dziesięciolatków wygląda następująco.












Ostatnie zdanie jednak daje nadzieję, że potwory można pszegnać, prawda? Tylko czytajmy książki!

Niżej kartkówka z gramatyki. Sposób, w jaki rozumują dzieci nieodmiennie budzi serdeczne zdumienie:)


U mnie dzisiaj sianie sałaty i rzodkiewki. W nocy nadal minus 4, ale w dzień już koło 10. Gęsi leca i lecą. Rozkwitają krokusy, zieleni się kurdybanek i jasnota. Przyszły paczki z bylinami, czyli sezon start - kupiłam sobie kilka nowych, pokażę potem, jak urosną. Ostróżki, krwawnica, rutewka. Do tego dalie w odmianach w kolorze capuccino i malwy. Na razie wpakuję do doniczek i do szklarni, przeniosę dziś też pelargonie i datury, poczyszczę z suchych liści i przesadzę/nawiozę. Niech startują;)

A wiosenka u nas wygląda tak:






3 komentarze:

  1. Niesamowita jest wyobraźnia tych dzieci :) Hmmm, chociaż wcześniej nie zdawałam z tego sprawy, sporo tych potworów zamieszkuje mój, dom...

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzykowiec pospolity wydaje mi się najbardziej uciążliwy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm. Kilka potworów i u mnie mieszka.
    :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)