20 marca 2023

Wiosna, wiosenka

 




 

Wiosna, wiosenka. W krokusach po trzy pszczoły naraz, upracowane, zmordowane, z szalenczą energią wachlujące pyłek kosmatymi nóżkami. Kwitną derenie, leszczyna, pierwiosnki przyjechały do lokalnego sklepiku, naładowałam rowerowy koszyk. W szklarni posiane sałaty i rzodkiewka, szpinak wzeszedł, a na rozsadę już ukokosiły się buraczki i jamruż. Pomidory i papryki popikowane. 

 


Podcięte drzewka, dzisiaj wapnuję i jak się uda, zabieram się za porządki na kuchennym ogrodzie. Chcę nowe skrzynie, przestrzenie pomiędzy wysypię zrębkami.

Posadziłam dalie i floksy w donice, wystawiłam datury i pelargonie do podpędzenia, mają piknik w szklarni, aż pogoda na zewnątrz pzoowli wysadzić na stałe miejsce, pewnie w maju.

Oczko po zimie całe w glonach i liściach, czeka na czyszczenie, trawnik na grabieni i nawóz, pora pościągać liściową kołderkę ze skrzyń na dużym warzywniku.

W tym roku ziemniaków nie sadzę, na ich miejsce pójdą borówki. 

Marzenie - posadzić bukowy lub grabowy  żywopłot od ulicy. Chcę też zrobić kosmosowy szpaler na szybko, by osłonić miejsce koło jabłonek. Pogodę mamy bajkowa, wczoraj widziałam bociana, pierwszego. Szpaki urzędują, gęsi lecą, koty harcuja. Nie wiem w co ręce wsadzić, taka szczęśliwa jestem, czekałam całą zimę.


Co ci powiem, to ci powiem, ale ci powiem - ciepło:)


Widzę też w sobie zmiany, rok do roku. Większy spokój.Więcej luzu, nie ciągnie mnie do szkółek i na targi, raczej upraszczam ogród niż wzbogacam, precyzują mi się pomysły na bardziej wiejsko - dzikie, dziurawiec, anyżki, maki, malwy, łączki, taki drobiazg letni, kolorowy, cyna, drewno, stare czaj niki. Recykling ozdobowy, graty z piwnicy, białe płotki. Wiklina i gałązki. Z nowości rutewka. 

Łaziłam sobie wczoraj, absolutnie szczęśliwa, z kubkiem kawy w ręku i oglądałam, jak pszczoły chodza po łaszkach krokusowych, jak wyłażą narcyzy i żonkile. Nic mi nie trzeba, nic nie muszę, robię, co chcę, pławię się w błogim słoneczku i śmieję z kotów:)

Pozdrawiam wisoenne zapracowane i leniące się radośnie  ogrody i ogrodniczki:)


4 komentarze:

  1. repozdrawiam, chociaż kompletnie nie mam siły po kowidzie i zazdroszczę energii...mój ogród tej wiosny na mnie poczeka. A na jednego krokusa statystycznie wypada mi 3 pszczoły naraz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosna tuż, tuż.Śliczny kiciuś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie na krokusowej łączce uwijają się pszczoły i bąki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kalino, jak miło czytać Twoje przemyślenia!
    Ja myślę: "Nie wiem w co ręce włożyć...", towarzyszą tym myślom ataki paniki, doły i strach.
    A Ty myślisz :"Nie wiem w co ręce włożyć, taka szczęśliwa jestem...."
    Przejmuję tę postawę, jeden z potworów domowych "panikarek wstrętniawy większy" zostanie w ten sposób zmniejszony.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)