10 października 2014

Jej Wysokość Dynia



W zasadzie u nas  się mówi: dyń. Per "on", w rodzaju męskim. Zawsze mnie to bawiło, brzmi tak godnie. Takiego wielkiego dynia uhodowałam. Zupę z dynia zrobiłam. Sąsiadko, chcecie dynia? Dyniów narosło w ogrodzie!



Choć w tym roku warzywniaka nie zakładałam, obdarowano mnie dyniami w ilościach niebotycznych, mam dynie ozdobne, pomarańczowe, zielone, biało - czerwone tureckie turbany, jakie dusza zapragnie. Od taty Elfa dostaliśmy czerwoną Rouge Vif d’Étampes, od koleżanek mam okrąglutkie hokkaido, węgierskie niebieskie, swojskie żółciutkie...  Są takie wdzięczne, krągłe, sprężyste, skórkę mają cienką, miąższ ślicznej, oranżowej barwy, a ta zielona muskatowa środek ma cudnie malinowy. Dynia jest skończonym arcydziełem ogrodu i kuchni, odkrywam na nowo jej niezwykłe dla mnie zastosowania.




Po pierwsze: dynia jako wegański zamiennik jajek. Pół szklanki puree zastępuje jedno jajko. Doskonale skleja ciasto, naleśniki, kotlety, muffinki. Dynię piekę w kawałkach, miksuję na puree i za radą jadłonomii pakuję szklankami do mrożenia ( na torebce piszę, jaką ilość szklanek puree zawiera)

Po drugie: robię dyniowe puree lekko posłodzone brązowym cukrem, z gorącym mlekiem i kluseczkami, przysmak Miłego w wersji a la zupa mleczna.

Po trzecie: dynię można opiekać, grillować, ugotować na pikantnie z ziołami.
Po czwarte: zrobić z niej razem z pasternakiem pasztet i podawać go na gorąco lub zimno.
Po piąte: dyniowa konfiturka.
Po szóste: sernik z dyni.
Po siódme: pęczotto z dyni.
Po ósme: dyniowy krem...




Te fantastyczne przepisy są TU, nie będę ich cytować, sama korzystam ochoczo i zachęcam. Z powodu tego, ze głęboko wierzę w mądrość sezonowego jedzenia, które nam akurat wyrosło. Jest czas na dynie? Jemy dynie. W lesie są kołpaki i podgrzybki jeszcze, zielonki i podzielonki, w sam raz do dyniowych wariacji, są papryki i pomidory w ogrodach, pasternak pachnący niebiańsko, cebula...



A po dziewiąte, dynia jest piękna. Siedzą u mnie dyniowe panny na oknie, puszą się na tarasie, Mały nie może się doczekać robienia dyniowych lampionów. Lubię dźwięk postukiwania w dyniową głowę, takie miłe stuk stuk, lubię chłód satynowej skórki. Lubię ten energetyczny kolor, budzący uśmiech nawet na twarzy największego chyba jesiennego melancholika - pan Poniedzielski by się nawet do dyni uśmiechnął!

Dynie i inne okoliczności Kalinowa sportretował Elf:)
TU też smakowicie zaglądałam.
I TU.

A tu są nasze dyniowe muffinki. Znikły błyskawicznie:)

12 komentarzy:

  1. W niedzielę w naszym ogrodzie botanicznym ,jest Święto Dyni . Organizowane jest od 11 lat w połowie pazdziernika . To tam najczęściej zaopatruje sie w dynie na moje dyniowate stwory , ponieważ jest tam ich multum o najdziwniejszych kształtach i kolorach .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę takich świąt - poszłabym chętnie, ale wszystko jest daleko od nas... no właśnie Mario, dla ciebie czas dyniowych stworków nadchodzi:)

      Usuń
  2. Dynia jako zamiennik jajka? Nie wiedziałam o tym, dziękuję, że napisałaś, chętnie tak ją zastosuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się tego nauczyłam w tym roku, próbując gotować wegańskie pyszności dla Elfa:)

      Usuń
  3. O tak! Dynie sa piekne! (w rodzaju meskim faktycznie takie 'powazno-dostojne' ;)).
    Co do mrozenia dyni, to od nastu lat jest to w sumie moja ulubiona forma przechowywania jej nadmiaru, tym bardziej ze jest to dosyc praktyczna forma; czasami pasteryzuje tez gotowe juz puree, ale to niestety wymaga zdecydowanie wiecej czasu, ktorego najczesciej brak ;)
    Moze przylaczysz sie do tegorocznego Festiwalu Dyni? Juz teraz zapraszam :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, na pewno dołączę z moim tegorocznym tajnym dyniowym przepisem:)) Serdeczności, Beo!

      Usuń
    2. Bede wiec niecierpliwie czekac na Twoja tajna recepture :)))

      Usuń
  4. Dynie ...jak malowane! (-ni?) eee... obojętnie czy w męskim czy niewieścim rodzaju ;)
    Na dodatek pyszne i zdrowe. Czego chcieć więcej od darów natury :))
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam dynie za urodę i smak. I u mnie pysznią się i rozpychają na ganku. Co to są kołpaki i podzielonki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kołpaki to grzyby, takie o http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/45286-1/06_08_06.jpg
      Smaczne jak się poddusi czy podsmaży.
      Podzielonki to też grzybki, gąski na nie mówią:)

      Usuń
  6. Dzięks! Całe życie człek się uczy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Matkozcórko, to wygląda jak rodzaj muchomora! Jesteś pewna?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)