Od dawna marzyło mi się ogrodowe malutkie piśmidełko, pisałam wam o almanachach, ale to grubsza sprawa i wymagająca większej wiedzy, niż ja mam:) Ale uczę się po pięćdziesiątce nie mówic nie marzeniom. Nie odkładać. Więc póki co, zrobiłam sobie planer, a przy okazji może ktoś jeszcze skorzysta.
O taki.
Bardzo prosty, podręczny, ze skróconym kalendarzem księżycowym miesięcznym, mnóstwem stron na zapiski o nasionach, nawożeniu, obserwacji i kratką do planowania ogrodu i rysowania grządek. Dorzuciłam po przysłowiu i przepis na gnojówkę i popiołowy nawóz, jaki robię. Jeśli ktoś ma ochotę, będzie wisiał na amazonie, jest w róznych krajach, można wyszukać wpisując Kalina Kalinowska albo po prostu wpisac tytuł, wejść w kategorie ogrodnicze lub kliknąć w TEN LINK
Będe wdzięczna jak powiecie, co jeszcze dodać, jakie strony, tabele lub rubryczki, będę starała się poprawić i ulepszyć na drugi rok:) I naprawdę w wakacje popracować nad almanachem (przy okazji rysowania cały czas Mokraczka:)
Obrazek mój, jak najbardziej.
I już będę tam wpisywać swoje zakupowe nasionka na nowy rok i rysować grządki z płodozmianem, bo też jest płodozmianowa stronka.
Popełniłam też kolorowankę dla dzieci, wrzuciłam na bloga w menu, od poniedziałku powinna byc niższa cena. Planer tez wrzucę, wystarczy klinąc w okładkę i przeniesie:) I takie to szaleństwa się dzieją wesołe:)