We wtorek przeszłam na urlop zdrowotny do końca czerwca. Posypało mi się zdrowie, nie będe o tym za wiele pisać, ale dostałam w prezencie rok sabatowy, jak ziemia, która odpoczywa po siedmiu latach. Więc będe się kurować, odpoczywać, a dzisiaj poszłam na spacer, na cmentarz do Babci, do jesiennego lasu i piechota przez łąki, porozmawiać z chmurami. I wrzucam kilka zdjęć, może to jeszcze nie jest pora na "Panie już czas", ale "Zobacz, ile jesieni, pełno jak w cebrze wina" już pasuje.
Dziękuję za cierpliwość, może będę pisać więcej teraz.
Fajne butki w kolorze jesiennego liścia. Trzymaj się, Minn 😘
OdpowiedzUsuńKalino, nigdy chyba nie komentowałam, ale zawsze czytam Twoje wpisy. Masz duszę marzycielki jak ja i talent artystyczny, którego mi brak:). Twoje długie milczenie i dzisiejszy wpis bardzo mnie poruszył. Życzę Ci zdrowia, zdrowia, zdrowia. Pisz częściej :)
OdpowiedzUsuń