Pokazywanie postów oznaczonych etykietą planer ogrodniczy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą planer ogrodniczy. Pokaż wszystkie posty

07 kwietnia 2024

Keats, Endymion, Stachura, hanami, hanami na ugorku, nowa skrzynia, pierwsze wysadzenia z rozsady i poznaję siwą koteczkę

 

"Endymion" John Keats 
 
"Co piękne, cieszyć nigdy nie przestanie:
Zamiast w nicości zginąć oceanie -
Będzie piękniało jeszcze bardziej; stworzy
Cichą altanę, w której głowę złoży
Każdy, kto pragnie śnić słodko, spać zdrowo.
Co rano tedy wijemy na nowo
Girlandy z kwiatów, które nas jak sznury
Wiążą z planetą, na przekór ponurej
Dziennej pomroce, pustce nieczłowieczej,
Szukaniu, które niczego nie leczy
I nie wyjaśnia (...)
 
tłumaczył S. Baranczak
 
 
Hanami, hanami na ugorku! Dzisiaj się zaczęlo, dzisiaj:)
Jaki czysty, jasny, wiosenny spolendor, jaka biel, krzatanie pszczół, błękity, radość, szczęście.
Przeżyliśmy zimę, doczekaliśmy wiosny. Krzyczeć się chce, prawda? Okrzyk Ronji, okrzyk Mary Lennox:) Bo to kolejny cud, że znowu jesteśmy i nadal żyjemy:)
Stachura o tym pisał, pamiętacie?
 
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita?
nikt mi żaden nie mówi - bądź pozdrowiony
bądź na śniadaniu tako na wieczerzy
a sen niech cię ma między tym a tamtym

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
a pracowałem ciężko nad szukaniem
nad wyszukaniem tych bram nieśmiertelnych
tych bram zatraconych poszukując

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie spyta
nikt mnie żaden nie spyta - jak ci się szło?
 
Jak wam się szło, jak wam się udało przebyć tę zimową noc, to ciemne listowie? U mnie było ciężko, ale jestem...
Żeby dojść tutaj, do tej siwej, obcej koteczki, co podeszła do mnie, gdy robiłam zdjęcie i włożyła trójkątny pyszczek w moją rękę. Dzień dobry, popatrz, jestem.

 
Wczoraj była cudowna sobota, Miły zrobił mi nową, piękną skrzynię, będą w niej zioła, i kapustne, i selery...

Piszemy w planerze, piszemy:)

 
Skrzynia dostała kartony, a w tygodniu dojedzie ziemia kompostowa. Podwyższona, solidna grządka. 
Dołączy do rodzinki skrzyniowej. W zcasie pandemii przerobiliśmy trawnik na warzywnik i tak już zostało:)


Wczoraj wysadzałam rozsadę : szpinak, sałaty, rukola, mizuny, liściowe buraki.


 

Trzeba było też zrobić porządek z truskawkami. Poprzerastały podagrycznikiem, musiałam wykopać każda jedną, oczyścić korzenie, przyciąć suche liście, zgniłe pędy i wysadzić na nowe miejsce. Za parę dni jak zrobi się gnojówka z pokrzywy, zacznę podlewać azotową zupką.

A tu warzywniki z ogrodu pod kuchnią i hanami różowe i białe, hiacynty i nektarynka, tulipany startują... Migdałek w tym roku marny, mocno się zestarzał, trzeba będzie radykalnie podciąć, albo wymienić na nowe, młode drzewko...

 
Będą czereśnie:))




25 marca 2024

Pomidorowe siewy, kawa w szklarni, ogrodnicze zapiski i żyję wiejskim stylem, nie mając o tym pojęcia

 Tak oto poświętowałam posianie pomidorów. W tym roku trochę później, wiadomo dlaczego, ale już posiane i będa rosnąć. I tak jest póki co chłodno, u nas dzisiaj w nocy ma spaść temperatura do minus siedmiu, zobaczymy. Rano szron na trawie, ziemia nawet w dzień jest zimna i niezbyt miękka.

W tym roku posiałam póki co 14 odmian, jeszcze trzy dosieję po świętach. Każda odmiana do jednej doniczki, podpisałam, ale i tak pewnie pomieszam przy pikowaniu.



Sporo nasion dostałam od elfowego taty, przyjechały z obwodu królewieckiego i ciekawa jestem tego międzynarodowego konglomeratu w tym roku w moim ogrodzie; czesko-litewsko-polsko -rosyjskiego.

Ciekawe nazwy mają rosyjskie pomidory, jest nawet odmiana bolszewik i Alosza Popowicz, ten z bajki o wężu Tugarynie.







Nadal cieszę się wpisywaniem do planeru rozmaitości, będe mieć  podsumowanie pod koniec roku.




 

Powoli przymierzam się (bardzo powoli) do skrzyń w warzywniku, dreptam sobie na spacery i ćwiczę formę, dzisiaj był drugi spacer, ale do pełnego szaleństwa w ogrodzie, jak niegdyś, na razie mi daleko. Może po świętach.

Ale przysiadłam sobie dzisiaj przy skrzyniach pod kuchnią i niespiesznie wyrywałam psiankę. Z dziesięć kluczy gęsi leciało, ptaków świergot cudny, koty zaciekawione, co człowiek robi w ich ogrodzie też przyszły i szczękały na ptaszki zębami.

Przeczytałam dzisiaj, że istnieje coś takiego jak cottage core, czyli wiejski styl, w ubraniu, urządzaniu wnętrz i estetyce. Zaintrygowały mnie śliczne zdjęcia dziewczyn z warkoczami, z koszykami pełnymi kwiatów, ubranych w sweterki, mocne buty, kwieciste sukienki, wędrujących po wiosennych ogrodach (nie do końca jestem pewna, czy swoich) i stwierdziłam, że to absolutnie coś dla mnie. Żyję sobie takim wiejskim stylem, choć warkocza już nie mam, czasem zdarzy mi się włożyć sukienkę, nazbierać kwiecia w kosz i pić kawę z porcelanowego kubeczka, ale, jednakowoż, w kalinowej estetyce, czyli często w klapkach i skarpetach do tego, fufajce, starym dresie.

Ale uwielbiam lniane fartuszki, marzy mi się posiadanie kurek i takich zabawnych kaczek, wyglądających jak wyprostowani ludzie - czy ktoś wie, jak się nazywa taka wysoka kaczka, chodząca z wyprostowaną głową, jak z książeczek Beatrix Potter? Można je dostać w Polsce? Absolutnie cudne, o takie, zdjęcie od monalogue:


Mam teraz więcej czasu, więc sobie zrobiłam kolaż zdjęć ogrodowych. Z wiejskiego życia Kaliny:)

Tak było!