22 lutego 2020

Podwyższone grządki i przedwiosenne porządki

Pogoda taka, że krokusy wyszły. To jak balsam na serce po zimie, ciemnych dniach, czekaniu na zielone, słoneczne, jasne. Mogłabym tam klęczeć i patrzeć, dobrą godzinę, opowiadając krokusom, że pani Pawlikowska - Jasnorzewska napisała o nich wiersz -  Krokusy wyskakują z ziemi jak wiolinowe nuty, a panny się chylą nad niemi i z nut układają bukiet - ale trzeba było robić podwyższone rabaty. Spędziliśmy na tym przyjemnym zajęciu z Miłym całą sobotę.


Robiliśmy na trochę wyłysiałym trawniku, metodą karton na trawę, ziemia na karton. Zaoszczędziliśmy wysiłku kręgosłupom, bo inaczej trzeba by trawę wydrzeć i wywieźć taczkami. Pooglądaliśmy filmów, poczytalismy, posłuchaliśmy podcastów i spróbujemy bez kopania. Tylko ramek drewnianych nie będzie, podobają nam się grządki podniesione, ale bez boczków. Tymczasowa ramka robiła tylko za szablon, przekładany, gdy napełniliśmy kompostem "grobiki". Na ścieżki powędrowały nasze własnoręcznie robione zrębki z olszyny, z czasem się rozłożą, udepczą i osiądą.



Ziemia kompostowa jest miękka, pulchna i tłusta.  Niżej początki rozkładania kartonów i wysypywania. Jak widać - u nas ciepło. Dzisiaj osiem na plusie. Teraz, gdy piszę, pada deszcz, wiatr nam szumi w sosnach za oknem, ale do południa było słonecznie, przyjemnie i leciały gęsi.




Ścieżki robimy na szerokość taczki. Grządki szerokie na metr dwadzieścia.



A to finalny efekt, teraz wszystko sobie poleży, poczeka, pokompostuje się z deszczami i będzie gotowe na siewy w kwietniu i maju. A potem będą tu rosnąć warzywka:)


15 komentarzy:

  1. Wspaniałych plonów życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie mogę się doczekać, aż włożę w ziemię ręce:) I tych marchewek i buraczków:)

      Usuń
  2. Jak wielką pracę zrobiliście. Też po obserwacji na łamach internetu zapałałam miłością do grządek podniesionych, ale mój "pan" powiedział, że - nie, będą tradycyjne. Czasami tak się uprze, i to bez powodu. No ale pomyslałam, że chociaż na zioła zrobię sobie sama klomb podniesiony. Dwa ostanie dni spędziliśmy w gościnie u córki w Krakowie, i nikt nie mógł mi zabronić kupowania nasion. Chyba ze 100 paczuszek sobie machnęłam, no trochę sprezentuję koleżance. Kalino, bardzo mnie motywujesz swoim przykładem do pracy, pozdrawiam serdecznie z Wilna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) NO my sie na szczęście zgadzamy w planach i realizacji, byloby cięzko mi samej, a we dwojke zawsze lepiej.
      Ziolowy ogrodek tez będę robić, możliwe, że na żwirku:)

      Usuń
  3. Też zrobiłam trzy nowe, podniesione grządki, na wytłaczankach po jajkach, ale oplotłam je płotkami leszczynowymi; inne, które są w ogrodzie też planuję opleść, a ponieważ jest ich więcej, trochę to potrwa, bo praca dosyć ciężka, najpierw napiłować gałązek, zrobić paliki, zaostrzyć, powbijać, a potem przeplatać; zioła muszę przesadzić na jedną grządkę, bo porozrzucane, nasionek nazbierałam również w znajomych ogródkach; cieszę się na wiosnę, czekam na grzebanie w ziemi, lubię bardzo:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plotki to moje marzenie. Też zrobię choć przy nagietkach i ziolach;)

      Usuń
  4. Świetna robota 😀. Czekam na następny krok 🥕🍅🥒

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziemy dokumentować. Nastepny krok to bedzie rozbudowana szklarenka:)

      Usuń
  5. I znowu zazdrość we mnie buzuje, a ręce się rwią do roboty;) Ja myślę o wymianie moich prowizorycznych grządek na takie porządniejsze, ale raczej nadal będą obramowane deskami, może w końcu uda mi się kupić te podstawy pod palety, z których ludzie robią fajne grządki. Metodę z kartonami stosuję z powodzeniem od kilku lat, daję też na spód pocięte na różne wielkości gałązki, patyki. Zrębków niestety nie mam...
    Przedwiośnie w pełni, skoro już krokusy u Ciebie kwitną! U nas jeszcze nie, ale skowronki śpiewają na całego:) Pozdrawiam serdecznie i dzięki za kolejne inspiracje i motywacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tak z rękoma. Rwą się do grzebania.
      Przebiśniegi też kwitną, jak zielonobiałe wróżki:)

      Usuń
  6. No i proszę, jak to dobrze mądrego podczytać:) Super pomysł z tymi kartonami, jeszcze się nie spotkałam, jako, że ogrodniczka ze mnie początkująca. Dziekuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie metoda bez boczków się nie sprawdziła, bo po paru tygodniach prac ogrodowych ziemia totalnie się przemieszała ze ścieżką :-P A jak przyszły lisy i zaczęły latem wykopywać zakopane na grządkach bokashi (okazało się, że lisy przepadają za kiszkonkami ;-), to już w ogóle było, jakby bomba nam w ogródku eksplodowała :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszy taka praca i jej efekty. Fajnie Wam to wyszło ☺ Ja też wolę bez desek, które podobno przyciągają ślimaki.
    Dostałam termometr do kompostu, który poleciłaś. Wielkie rozczarowanie - w pryzmie temperatura +5 😞 I teraz rozmyślam, co jest nie tak

    OdpowiedzUsuń
  9. If you're looking to lose kilograms then you absolutely need to start using this totally brand new personalized keto meal plan.

    To create this service, licensed nutritionists, fitness couches, and cooks united to develop keto meal plans that are efficient, convenient, money-efficient, and delicious.

    Since their grand opening in January 2019, 1000's of clients have already completely transformed their figure and well-being with the benefits a proper keto meal plan can offer.

    Speaking of benefits: in this link, you'll discover eight scientifically-certified ones provided by the keto meal plan.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)