Celebrując lenistwo, porobiłam zdjęcia i zapraszam na wycieczkę po domku Kaliny. Najpierw kuchnia- to tu gotujemy, potem sypialnia...to tu piszemy na komputerze do was...
A w tle poranne lenistwo.
A teraz wędrujemy do kalinowej sypialni. Wystrój jeszcze zimowy, sprzyjający lenistwu wybitnie...na oknie Paw Królowej :)
Podobało się. Naleśniki zachwyciły. Zazdrość zapukała od środka i podszepnęła: A po ci, niemądra, ta dieta? I co jej mam na to odpowiedzieć? Naleśniki będą dzisiaj ;-)))
*porywa naleśnika, siada w kąciku i jednocześnie syci duszę i ciało*
OdpowiedzUsuńA bardzo proszę! Nasmażyłam dużo:) Na zdrowie i smacznego . Ile tam cudownych kalorii..wiejski twarożek..śmietana...pięć jajek....MOże kawusi do tego?
OdpowiedzUsuń*domowy skrzat wystawia głowę zza szafy i mruczy niezadowolony" znowu te wycieczki :/
OdpowiedzUsuńPodobało się. Naleśniki zachwyciły. Zazdrość zapukała od środka i podszepnęła: A po ci, niemądra, ta dieta? I co jej mam na to odpowiedzieć? Naleśniki będą dzisiaj ;-)))
OdpowiedzUsuńZ lenistwa tyle naleśników usmażyć? Chciałabym mieć takiego lenia .Mój leń dziś kanapowy. To nie znaczy że robię dużo dużych kanapek.
OdpowiedzUsuń