01 grudnia 2013

Stodoła z piernika i zagadki Małego

Postanowiliśmy z Małym zrobić domek z piernika. Wiecie, taki wypasiony, luksusowy domek dla Baby Jagi z ambicjami Paris Hilton. Ma być dużo lukru, ozdóbek, dużo wszystkiego, komin, płotek, styl cygańsko- bawarski i oszołomienie oglądających podziwiaczy.
Zabraliśmy się do pieczenia według przepisu starych górali na piernikowe chałupy.

Składniki na piernik:
-600g mąki pszennej
-250g masła
-200g cukru
-7 łyżek miodu / ja daję więcej miodu a mniej cukru albo w ogóle bez cukru
-2 łyżeczki sody oczyszczonej
-5 łyżeczek przyprawy do piernika
-2 łyżeczki kakao

To NIE jest proste! Bo owszem, owszem, ciasto zrobiliśmy, części wykroiliśmy radośnie i na oko, po czym upieczone - nie pasowały, tu się rozrosło, tu wybrzuszyło lekko, potem sklejanie... Oboje byliśmy w lukrze, bo zanim jedna ściana się skleiła, to dach sie obrywał. Lukier nie w ząb nie chciał sklejać się szybko. Po ukończeniu sklejania popatrzyliśmy z Małym na swoje dzieło, a potem na siebie.
- Wiesz, mamusiu - powiedział Mały ostrożnie - Wyszła nam bardzo ładna... stodoła z piernika.

Jak ozdobimy, załączę zdjęcie i sami zobaczycie. Ale stodoła, czy nie, mamy płotek! Komin próbował zjeść nam Miły, bo w ramach użycia resztek upiekliśmy pierniczki a komin był między pierniczkami. Więc jest bez komina póki co, ale dolepimy. Potem było dużo mycia.

- Jest taka zagadka, mamusiu - oznajmił mi Mały - Której nikt jeszcze nie rozwiązał.
- Jaka? - zapytałam, szorując mu jasną czuprynkę w ramach wieczornych ablucji.
- Co to takiego: świat...

Aż się potem uśmiechnęłam, patrząc w nocne niebo i pierwszy padający śnieg, gdy poszli spać. Pachniało zimą, nocą i daleką przestrzenią; za domem mamy las, a dalej już pola, mokradła i puszczę po horyzont. Wiatr leciał stamtąd, dziki, nieoswojony, zbójecki. W domu pachniało, świeciły się lampki w pokojach dzieci.
- Co to takiego: świat... - mruknęłam do siebie.

Wiecie co, czymkolwiek jest, kocham go.



 Niżej zdjęcia INSPIRUJĄCE dużo lepszych domków od naszego, podziwiać i robić!



Coś dla ekstremalnych szaleńców: miasto z piernika


A co, machnijmy sobie opactwo w ruinie!

Kościółek?


Strona dla piernikofanów






1 komentarz:

  1. Ja też kiedyś próbowałam, ale wyszedł pożal się boże :))) ....potrzebne są chyba specjalne foremki...ale, najważniejsze są chęci :))

    Świat dla mnie, to też zagadka....Mały ma bardzo filozoficzne podejście do rzeczywistości...pozdrawiam Go serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)