21 czerwca 2019

Wytęsknione Lato

O poranku słońce wpada przez muślinowe firanki i bawi się z cieniami i światłem. Nie chce mi się wstać, pamiętam, jak patrzyłam na te słoneczne arabeski w domu Dziadziusiów, w sypialni Mamy, gdy pachniały starością ciemne wnętrza starych szaf i wezgłowia łóżek, a przede mną były dwa miesiące wakacji. A teraz leżę czterdzieści lat starsza,  w tej czułości letniego blasku  i czytam sobie Schulza.


"Przez ciemne mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy w rynku przechodziło co dzień na wskroś całe wielkie lato: cisza drgających słojów powietrznych, kwadraty blasku śniące żarliwy swój sen na podłodze; melodia katarynki, dobyta z najgłębszej złotej żyły dnia; dwa, trzy takty refrenu, granego gdzieś na fortepianie, wciąż na nowo, mdlejące w słońcu na białych trotuarach, zagubione w ogniu dnia głębokiego. Po sprzątaniu Adela zapuszczała cień na pokoje, zasuwając płócienne story. Wtedy barwy schodziły o oktawę głębiej, pokój napełniał się cieniem, jakby pogrążony w światło głębi morskiej, jeszcze mętniej odbity w zielonych zwierciadłach, a cały upał dnia oddychał na storach, lekko falujących od marzeń południowej godziny. "



Wchodzi się teraz do nas pod baldachimami zieleni - kwitną róże na pergolach, poprzeplatane z powojnikiem, już po piwoniach prawie, już nadchodzi pora dzwonków, hortensji, i - zawsze, zawsze - róż. Jest coś magicznego w różach. Jakieś takie piękno, zawsze poza nami. Jak księżne z portretu, na które tylko się patrzy, których wstążkę przypinali rycerze do zbroi, ale nikt ich do serca, w garść, w bukiet gołą dłonią zrywany nie chwyci. Tylko patrzeć. Płatek po płatku, kasyda zapachu, a po deszczu diament. Ogród dziczeje w zieleni, leśmianieje, zarasta paprociami, gwarem zielnego drobiazgu, ozdobnych traw. A nad tym wszystkim one, róże.






Fanfary, królowe nadchodzą.







Pomidory kwitną, zawiązują zielone owocki, porzeczki czerwienieją, podlewamy wszystko od rana, bo susza i gdzie nie lane,pustynia i step. Duży się broni za tydzień, Średni czeka na wyniki matur, mały już się leni - dostał świadectwo z wyróżnieniem i stypendium - będzie zbierał na rower.
 Ja... ja zamierzam kopać w ogrodzie, gotować, robić przetwory i pisać. Tęsknię za pisaniem. Malowaniem. Czasem dla siebie. Mam puszkę niebieskiej farby i w ogrodzie też coś zmaluję. A potem zobaczymy.









Mam w końcu swoje wytęsknione Lato.

3 komentarze:

  1. Przepiękne lato u Ciebie. Jest cudownie i tak pięknie... Wszystkiego dobrego życzę i zdania egzaminów i wypoczynku i zrealizowania planów i wszystkiego tego co sobie życzysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agatka.u nas teraz jak u Szekspira "I wieczne Lato święci w moim państwie"

      Usuń
  2. Pod blokiem obok mojego rosną malwy. Rosły kiedyś po domem babci, tak mało ich teraz, a były dla mnie jak wyznacznik wakacji...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)