Kto pamięta?
Stała pod śniegiem... panna zielona!
Nikt prócz zająca nie kochał jej!
Miły z lasu dzisiaj przyniósł. Zapachniało świerczkiem. Bajką. Chociaż śniegu nie ma, roztopił się niestety, a z zielonego mchu i bluszczu pod morwą pachnie raczej przedwiośniem niż zimą.
Nie mogłam doczekać końca lekcji, aż w końcu nadszedł moment, w którym zaczęliśmy z Małym ubieranie drzewka. Mały już wyższy ode mnie, więc wieszał wysoko. I zabieliło się, zaróżowiło, zamigotało. A potem siedliśmy, piliśmy kakao i podziwiali razem z kotem ten cudny, głaszczący serce widok.
Zielony gościu, prosimy, wejdź:)
O co tyle hałasu, jak powiedziałby Bonifacy.
Lenimy się już dzisiaj. Ciemiernik w kuchni zakwitł, rozświetla grudniowe ranki. Nie mogę prasować, kot śpi na desce do prasowania. I bardzo dobrze.
Myślę teraz o rzeczach dobrych i jasnych, potrzebuje tego ogromnie. My wszyscy chyba. Dorzucam do kuszenia jeszcze dzisiejsze makowce. Według przepisu Babci, makowce muszą wyrosnąć trzy razy: ciasto w misce z rozczynem, na blaszce i w piekarniku. Zawsze się udają.
Nie wiem, czy zbiorę się jeszcze do pisania w grudniu, ale gdyby nie, życzę wszystkim jasnych, dobrych Świąt Bożego narodzenia. Będzie wigilia, nowy rok, potem wiosna i zakwitną żonkile. Tak będzie.
Gałczyński, dla nas. Tak pasuje dziś.
A podobno jest gdzieś ulica
(lecz jak tam dojść? którędy?)
ulica zdradzonego dzieciństwa,
ulica Wielkiej Kolędy.(...)
Jest cicho. Choinka płonie.
Na szczycie cherubin fruwa.
Na oknach pelargonie
blask świeczek złotem zasnuwa,
a z kąta, z ust brata płynnie
kolęda na okarynie:
LULAJŻE, JEZUNIU
MOJA PEREŁKO,
LULAJŻE, JEZUNIU,
ME PIEŚCIDEŁKO.
Jak to kto pamięta - ja!
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak to śpiewam, w przedszkolu.
Niech się zmienia w dobrą stronę.
Kalinko dla całej Rodziny wesołych Świąt! Twój post coś we mnie poruszył i postanowiłam się ujawnić.Może to dla Ciebie będzie miłe?Jestem Twoją fanką od 15lat.Mój syn (kinder-nispodzianka) ma też 15lat (tez wyższy ode mnie)i na jakimś forum o niemowlętach Cię poznałam.Masz taki talent dziewczyno!Jesteś mądra i prawdziwa a przy tym tak się Ciebe cudnie czyta.Bije od Ciebie piękno i dobroć.Jak Ty to robisz?Zawsze tu wchodze po relaks!Kibicuję Twojej Rodzince od 15lat , może czas się przedstawić.Mam na imię Beata , mam cudna rodzinkę a od dwoch lat jestem szczęśliwą babcią , mieszkam w Krakowie.Dziękuję z całego serca za tego bloga.
UsuńWesołych Świąt , zdrowych , bezpiecznych i spokojnego Nowego Roku!
Stała pod śniegiem panna zielona:) Też śpiewałam. Beatko, a ja pamiętam to forum, baby boom coś tam:)Uświadomilas mi jak straszliwie długo już pisze bloga, toż to tasiemiec brazylijski:))15 lat... pozdrawiamy Kraków, dziękuję za życzenia i ciepłe słowa! jakoś dajemy radę;)
UsuńPatrzę na to wszystko i cieszę się Waszym szczęściem. Łza się w oku kręci, bo te czasy jakieś dziwne i chore...mam wrażenie, że życie przeciekło mi między palcami...Dobrze, że kiedyś się skończy.
OdpowiedzUsuńCzasy jak czasy, co zrobić:) Staram się utrzymać jako taką normalność, codzienny spokój. Szczęście to często wybór sposobu patrzenia na świat, a ja zawsze byłam optymistką:)Pozdrawiamy i życzymy i dla was wszystkiego najlepszego, zdrówka dla rodzinki:)
UsuńJak zawsze wspaniała treść. Zainspirowałaś mnie do upieczenia makowca. Zdrowych ,spokojnych i pełnych nadziei Świąt Bożego Narodzenia .Pozdrawiam z Augustowa.
OdpowiedzUsuńU mnie w szkole się śpiewało '...pachnący gościu, prosimy, wejdź...' - to chyba w zależności od regionu, nie? 😊
OdpowiedzUsuńU nas choinka też już ubrana i dużo światełek w domu. A z ciast to tylko piernik upiekłam, ale taki porządny - dojrzewał sześć tygodni i jest przepyszny. Wesołych świąt, Minn!