- Mamo, śniło mi się, że byłem Legolasem i walczyłem z hordami zła w ostatniej bitwie - oznajmił Średni przy śniadaniu. - Wulkany wybuchały, wszędzie lawa, pękająca ziemia. A potem zmieniłem się w białego kruka i odleciałem stamtąd.
- I zostawiłeś ich z tymi stosami trupów, lawą i z tym całym bałaganem? - pytam karcąco.
- I tak już był koniec świata - wzruszył ramionami.
Mężczyźni. Grunt, że nie trzeba sprzątać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że zostawisz ślad :)