Za oknem znowu zimno, przez noc napadało śniegu, choć dwa dni temu było w dzień osiemnaście stopni na słoneczku. Tęsknimy za wiosną, na stole pysznią się tulipany w dzbanku, różowe, kolorowe tak bezwstydnie, że oczy się śmieją. Za kolorami też tęsknimy.
U nas dzień płynie za dniem, Mały występował w szkole na 8 marca, sikorki zjadają ziarenka, a słoninę jakaś gadzina ukradła, pewnie kot. Kupiłam sobie nowe buty na poprawę humoru, czytam Achmatową i słucham muzyki z filmów, naszło mnie na Ojca Chrzestnego. Duży ściął włosy, komponuje i podziwiamy jego utwory, zastanawiając się, po kim ma talent. Dzisiaj sobota, cudowna, domowa, ze smażeniem omletów na śniadanie i włóczeniem sie w piżamie do południa.
Nie chce mi się za wiele, ale jestem dla siebie wyrozumiała, o. Muszę dojrzeć do wiosny, nasycić się energią. Patrzę na kwiaty i dobrze mi. Póki co, mam lenia, zawijam się w koc i chrupię żurawinę. Pozdrawiam ciepło podczytywaczy.
Też mam kolorowe kwiaty i siedzę w piżamie, bo mogę! Ha! Buziaki :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWiosno,wiosno,gdzie jesteś wiosno?
Ze swoim ciepłem i swoją radością
Czekam na ciebie z niecierpliwością!
Kiedy,w pachnących trawach posłanie sobie wymościsz?
A potem, serdecznie i szczerze, mnie tam ugościsz
Kiedy ogrzejesz zimowe smutki...?
Świat cały, ten duży i ten malutki
Kiedy odurzysz zapachem ziemi...?
Przyniesiesz ulgę, złożonej mej fizjonemii!