29 czerwca 2013

Papierowe zabawki, paper dolls, Ania z Zielonego Wzgórza i sentymenty



Kiedyś malowałyśmy sobie same ludziki, pamiętasz, Tiniu? A teraz jest ich pełno, tylko drukować i wycinać. Niektóre co prawda z buziami zdziwionych aniołków, inne jak z horrorów, jeszcze inne za kolorowe, zbyt wiotkie w proporcjach, jak elfy męczone na madejowych łożach... ale każdy coś znajdzie dla siebie. Ja lubię te wiktoriańskie i te bajkowe, trochę eteryczne, trochę słodkie, kojarzą mi się z zabawą we wróżki pod czereśnią we Włostowie....
Kto wierzy we wróżki, niech klaśnie w ręce:)

Te są śliczne. A to domki i przyjemni dżentelmeni, dojarka i krowa, w pdf, duże.

https://docs.google.com/file/d/0B-lm0ZsrXVngMGU3NjdlNjUtYThiMS00ZGFhLWI3ZmQtN2RhYmNmODNkZmY2/edit?hl=en&pli=1

https://docs.google.com/file/d/0B-lm0ZsrXVngYTE5ZDIxNTgtYzM1YS00Mjg0LWE1NjMtNzliNDY0MzAxMDY4/edit?hl=en&pli=1

Panieneczka w pantalonach





Holly Hobbie we własnej osobie

Do Holly mam szczególny sentyment, kojarzy mi się z Anią z Zielonego Wzgórza, a tę uwielbiałam zawsze:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zostawisz ślad :)