Od szóstej rano w ogrodzie - jeszcze zdążę popielić przed pracą. Świadectwa napisane, w szkole wędrują ostatnie niedobitki, które rodzice wysłali na lekcje, tyle, że w ramach lekcji przeważnie idziemy na lody, albo rozkładamy się piknikowo w cieniu starych klonów i lip przy boisku.
A w ogrodzie cud stworzenia, dlatego będzie dużo zdjęć i dużo zachwytu, bo teraz jest pora, w której serce każdego ogrodnika rośnie. Jak mistrz z Czarnolasu mawiał - serce roście, patrząc na te czasy!
Gruszek się ostało trochę w cieniu, pora obrywać czereśnie. Wczoraj bym obrywała, ale te świadectwa... czekam do czwartku, może kwiczoły nie wpyrlą mi wszystkiego. Mama tak mawiała. Zawsze bawiło mnie to słowo - ptaszory wpyrlają czereśnie aż się kurzy! No więc wpyrlają. I każdy, kto idzie droga, bo czereśnia przy płocie. Ale jeszcze sporo jest, czerwienieje:)
Jeżynki czernieją. Pod orzechem plantacja koleusów, dobrze im w cieniu. Porzeczki tylko rwać, galaretka będzie cudowna. Nadal maki i róże, dają rady. O świcie funduję im prysznic i jakoś susza nas nie zmogła.
Jemy na dworze, albo grill, albo pikniki przydomowe i podwórkowe. Szybciej, przyjemniej, mniej naczyń się brudzi. A to mój skalniak ziołowy, nie mogę się nacieszyć.
W cienistej, północnej części ogrodu hortensje i liliowce. Tu zieleń jest gęstsza, wysoka, tu przyjemnie chłodniej.
Jabłka będą. I pomidory - z każdym dniem grubieją, przybierają na urodzie. Czekamy - strasznie dużo czekania jest w tym byciu ogrodnikiem!
Bakłażanek
Sabina czujna, zaraz odpadki na kompoście będą...
Egzotyczni goście - figa i liść laurowy. I mój ukochany ogórecznik. Uwielbiam ogórecznik od czasu baśni Andersena, gdzie przetłumaczono błędnie karczocha jako ogórecznika i zawsze byłam przekonana, że ogrodnik swoim państwu serwował w wazonie na stole ogórecznik jako fantastyczny kwiat.
Dziękuję Kalinko za ten wpis, miło było pobyć w Twoim ogrodzie. Ewa
OdpowiedzUsuńPięknie wypielęgnowany ogród, dziękuję za wirtualny spacer.:)
OdpowiedzUsuńFigę należy dobrze opatulić na zimę, to przetrwa i w naszym klimacie. Bardzo smaczne są figi prosto z drzewka
OdpowiedzUsuńZawsze tu odnajduję chwilkę wytchnienia. Cudownie tu u pani, pani Kalino. Proszę powiedzieć, czym pani zasila pomidory?
OdpowiedzUsuńW zasadzie niczym czasem gnojowka z pokrzywy.mają dobra ziemię mieszankę z obornikiem już rozłożonym plus trochę ziemi z pieczarkami.
OdpowiedzUsuń